Afera Thomasa Crowna jest gładka i doskonała , miejscami wręcz snobistyczna . W 1998 Pierce Brosnan i jego firma produkcyjna "Irish Dreamtime" mądrze postanowili przerobić wyrafinowany obraz z 1969 , który pierwotnie zagrali Steve McQueen i Faye Dunaway , sprytnie proponując Dunaway rolę psychiatry . To posunięcie było geniuszem . Pierce Brosnan pokazał jak wielkim i utalentowanym jest aktorem . Oglądając jego kreację w roli agenta 007 , nikt nie miał wątpliwości że mamy do czynienia z odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu . The Thomas Crown Affair posiada tajną broń w postaci ponętnej Rene Russo . Chemia pomiędzy nią a Piercem wylewa się z ekranu . Mamy tu sporo erotyki jak np. bardzo dynamiczny taniec pary głównych bohaterów, któremu towarzyszą gorące latynoskie rytmy. Zaletą filmu są piękne zdjęcia i muzyka . John McTiernan zrealizował typowe dla siebie kino , nakręcił film typowy dla swoich czasów, kiedy nie ważne jest "co?" i "dlaczego?", ale "jak?" i "za ile?". Nie liczą się więc uczucia, lecz sposób. Wielka klasa .....
Zgadzam się, bardzo zajebisty film krótko mówiąc, dodaje, że ostatnia scena jak wchodzi do muzeum uśmiecha się zakłada melonik i rusza to jest coś niesamowitego.
Jedyne kto nie pasował to właśnie Rene Russo, jej postać stylizowana na elegancką damę z wyższych sfer w rzeczywistości jest wulgarna i chamska. Postać źle skonstruowana, ani nie jest twardym gliną (bo nie tak ubrana), ani nie jest damą, bo zachowuje się jak babochłop. Wielki minus filmu.
A mi się właśnie postać grana przez Rene bardzo podobała :-) . Miała swój charakterek .
Zgadzam się z tym. Postać Catherine Banning jest mocno niedopisana i w wielu miejscach zaprzeczająca samej sobie. Ale wtedy tak się robiło filmy - napakować do środka jak najwięcej, żeby zaszokować (zresztą nadal tak się robi). Na szczęście nie rzutuje to na całokształt filmu, który bardzo przyjemnie sie ogląda.
Świetnie to ująłeś!
Moim zdaniem troche za wulgarna, bo być wyzwolonym a zachowywać się jak kur.wa o jednak co innego.
Pozdro
Bardzo mi się podoba określenie stylowy i elegancki. To prawda. Film, który lubię co jakiś czas obejrzeć, więc raczej dobry ;)
Stylowy i elegancki czyli odrobina fashion na ekranie. Jesli ktos lubi najnowsze trendy w stylu bycia warto szukac takich filmow na biezaco. A jest tego dosc.