Rozumiem ze to film o depresji mial wyjsc . Nie wiem jak do takiego rozumiewania dojsc. Dla mnie to film o urlopie corki z ojcem. Owszem typ nie wygladal zbyt radosnie i lubil browary (nic dziwnego skoro szkotem jest , tak w ogole to akcent bardzo nie przekonywujacy) , ale co w tym dziwnego