Bardzo sprawnie zrealizowany i wizualnie dopracowany film. Zdjęcia i efekty tworzą odrealniony, bajkowy świat, ale co istotne wszystko jest na wysokim poziomie wizualnym, co w polskim kinie nie zawsze jest regułą. Sympatyczne, dające się lubić postacie. Świetny Kot, Fronczewski, Stenka i Stankiewicz w roli Ptaka Mateusza. Kilka nieudanych żartów o ptasich kupkach można wybaczyć. Film od początku gna do przodu, ma bardzo teledyskowy czy też tik-tokowy styl opowiadania, co może niektórych denerwować/dezorientować. Jednak jeśli kupi się tą estetykę - skierowaną przede wszystkim do współczesnych dzieciaków - można się na nim dobrze bawić. Jest też bardziej "gender neutral" - pomijając twist w głównej roli Adasia, w akademii są dzieciaki o różnych kolorach skóry, wyznaniu czy poruszające się na wózku. Trudno się temu dziwić, czasy się zmieniły. Na plus również ścieżka muzyczna będąca remiksem oryginalnego soundtracku, sprytnie wpleciona i podbijająca emocje w scenach. Słowo remiks to dobre określenie na ten film, który jest okazją do przeżycia sentymentalnej podróży w świat Kleksa we współczesnym wydaniu, gdzie znajdziemy też coś z hollywoodzkiego blichtru, klimatu harrego pottera i tik-tokowej, młodzieżowej estetyki. Ten popkulturowy remiks nie każdemu musi przypaść do gustu, jak to z remiksami klasyków bywa. Ja jednak dałem się wciągnąć w ten ciąg atrakcji i swego rodzaju wizualną celebrację i po prostu bawiłem się dobrze. Jest magia!