Taka bieda. No po prostu bieda. Nie umywa się to do oryginalnego Kleksa - który swoją drogą też doskonały to on nie był - ale był jakiś taki bardziej magiczny.
A tu ?
Wpierw zrobił się z tego jakiś ubogi Hogwarth, ale zaraz zamieniło się to w polską zabiedzoną wersję Opowieści z Narnii.
Bardzo średni film, od początku zapowiedzi byłem pewien , że z tego nic dobrego nie powstanie i w sumie tak było. Ot przeciętny średniak.
Film to alternatywna historia, ni to kontynuacja ni to nic.
Wpierw zasugerowałem się, że może to kontynuacja i ojcem tej Ady będzie Adaś, albo chociaż dziadkiem, czy kimś z rodziny.
No ale jednak nie, chociażby przez to że akademia przyjmuje tutaj oboje płci, co w sumie mnie usatysfakcjonowało i dlatego teraz akademia to taki bardziej Hogwarth, stąd też ta multikulturowość, której oczywiście nie można było uniknąć - tylko że netflix tego nie zrobił..
Na dodatek Szpak Mateusz to tutaj sowa jakaś, ale z identycznym lore postaci.
Dziwnie też wypada rola Fronczewskiego jako Paj Chi Wo, jakoś nie pasuje do tej postaci.
Jednakże co mogę zaznaczyć tutaj na plus,
Wilki, ok wilki były spoko, kostiumy zawsze na plusie, z grubsza przypominały nawet oryg.
Bajkowe postacie w formie kostiumów - ponowny plus, nie żadne CGI, ale stare sprawdzone kostiumy.
kilka klasycznych piosenek,
Nawiązania do Harryego Pottera,
Waldena i jego wstawkę z "wodzem" :)
No i to że jakoś logicznie wyjaśniono tutaj całą akademię, jej multikulturowość i fontannę dzięki której się rozumieli.
Muzykę zaznaczę też na plus - nie chodzi mi o utwory, bo poza utworem Sanah reszta to mniejszy lub większy badziew , chociaż to kwestia gustu - ale chodzi mi o soundtrack, taki retro synthwave, akurat lubię ten gatunek.