Osobiście strasznie lubię Dymitra, ale odchodząc od tematu to Christian mi się też strasznie podoba :D
A ja uważam , że dobrze Rachel zrobiła łącząc Rose i Dimitra łamiąc niestety niewątpliwie serce Adriana .... czytając kontynuacje VA , kroniki krwi widać, ze Adrian znalazł swoje miejsce przy Sydney , sam nawet powiedział że Rose sprawiała że stawał sie lepszy , ale to dla Sydney sam chciał nim być ;)
Zdecydowanie Adrian, chociaż Dymitr był cudowny to zawsze wybieram tych skomplikowanych, barwnych i lekko niebezpiecznych bohaterów :)
Adrian. Bez cienia wątpliwości.
Jakoś nie darzę sympatią Dymitra.
Christian jest jeszcze fajny. :P
Po serii Akademii Wampirów miałabym pewne wątpliwości kogo wybrać , ale seria Kroniki Krwi utwierdziła mnie w przekonaniu , że serduszkiem jestem z Adrianem
Ja z kolei w Dymitrze widzę mężczyznę, z którym chciałabym znaleźć się na płaszczyźnie partnerskiej, natomiast jeśli chodzi o Adriana- wspaniały przyjaciel, starszy brat. :)
Tak ja też wolę Dymitra jako partnera, a Adriana, lubię, ale może też jako brata, ale nie wiem co o nim myślieć.
Podsumowując Kocham Dymitra, najlepsza postać z AW (on i Rose), ale Adriana też lubię, jednak tylko lubię ;)
Kiedy pierwszy raz czytałam całą serię, byłam nim zauroczona. Sześć tomów zajęło mi trzy noce, po których tydzień uświadamiałam sobie, że to tylko literacka fikcja... Obecnie kończę czytać sagę czwarty raz.
Wiem, wiem- szaleństwo, ale... Zwyczajnie lubię co jakiś czas do nich wrócić, trochę poprzeżywać z Rose, popłakać nad stratą Dymitra, wkurzyć się tuż po jego uratowaniu, kiedy zachowuje się jak wielkie bobo, no i... Prześledzić transformację Lissy, jak z rozchwianej, zagubionej nastolatki zostanie władczynią.
Ps. Spodziewałyście się, że królową zabije akurat >TA < postać?
Nie chcę spoilerować, dla tych którzy jeszcze nie znają rozwiązania. :p
Co co zabicia królowej - dla mnie osoba jej morderczyni była nieco zaskakująca. Poglądy miała ona słuszne, jednak morderstwo to lekka przesada
Nom też byłam zaskoczona, że akurat TA postać zabiła królową, w ogóle nie spodziewałam się tego. Agawa87 też uważam, że miała racje, ale po co odrazu mordować. :p I przyznam szczerze, że czytałam serie około 6 razy, jakoś nigdy mi się nie nudzi ;) I wiem, że to dziwne :p
Dla kogoś z zewnątrz może być dziwne. Ja bardzo lubię wracać do książek, które uznam za ciekawe (a te są ciekawe), często po kilka razy nawet =D Czasem po prostu miewam fazę za jakąś książkę. Na przykład na Akademię ...
Tak, ja też przeszłam przez całą serię sześć albo i więcej razy... Co ciekawe z każdym kolejnym znajduję coś nowego.
Dokładnie, każdy kolejny raz kiedy czytam książke jest inny, za każdym razem skupiam się na innych zagadnieniach i za każdym razem jest zajebiście :)
Do samego końca postać mordercy była dla mnie tajemnicą, nie spodziewała się, że może to zrobić a w szczególności, że zwali winę na Rose. AV można czytać bez końca, chodź pierwszy raz będzie niezapomniany, głównie ze względu na wszystkie zwroty akcji, których nie można było przewidzieć.
Dimitr oczywiście ma coś w sobie, przystojny, mroczny i niebezpieczny :)) Adriana też lubię ale w porównaniu z Dimitriem jest zbyt słaby, nawet w porównaniu z Rose i to nie tyle co fizycznie ale psychicznie.
Bardzo podobał mi się Dymitr, ale w chwili gdy pojawił się Adrian, moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni. Obecnie, kiedy jestem w trakcie szóstego tomu, jestem niezdecydowana. Dlatego udzielę odpowiedzi dopiero jakiś czas po lekturze. Chciałabym spojrzeć na nich obiektywnie :)
Szczerze powiedziawszy nigdy nie lubiłam Dymitra, jakoś za każdym razem kiedy pojawiało się jego imię czytanie książki było dla mnie męczarnią xD
Adrian też na początku nie budził mojej sympatii dopiero, w Mocy Ducha został moim kochanym bad-boy'em :) Chociaż jest ktoś kto go zrzucił na drugie miejsce w kategorii najlepszych bohaterów w AW.
Rozważając po głębokim namyśle, Dymitr czy Adrian odpowiem szczerze... CHRISTIAN OZERA :D Kocham tego gościa :D
Gdybym miała wybierać z kim miałaby być rose to zdecydowanie dymitr, ale osobiście uwielbiam Adriana. ;)
och zależy... uwielbiam humor Adriana, ale nic Dimki nie przebije... dosłownie :)
w filmie ładniejszy od Dymkomana jest jeszcze Christina... no moje panie musicie przyznać, że co jak co ale facet ma klasę <3
Większości kobiet podobają się źli chłopcy i dlatego z obu postaci wybiera Adriana. Od pierwszej sceny z nim polubiłam go. Zakochany w Rose również był uroczy, dbał o nią, starał się zmienić i zyskał moją sympatię. Już tak mam, uważam, że postacie pierwszoplanowe są mniej barwne. Ale Dymitra również lubię i jego związek z Rose.
Swoją drogą chciałabym przejść do Kronik ale boję się, że nie zniosę związku Adriana z alchemiczką o którym słyszałam. Po porostu nie mogę przeboleć te dziewczyny, jest dla mnie tak nudna, że wolę przewrócić parę kartek. Miał może ktoś podobnie i jednak seria zaskoczyła go pozytywnie? Bardzo chciałabym sie za to zabrać, ale Sydney mnie zniechęca.