Film prosty i oczywisty, ale w tym też leży siła tej produkcji. Na szczególną pochwałę zasługują charaktery postaci, które od początku do końca pasują do tego jak zostali zdefiniowani, może i nie raz "naiwnie" ale to baśń, a nie dramat polityczny.
- Główny bohater, Aladyn, jest drobnym złodziejaszkiem i krętaczem, nie raz przechodziły mu przez myśl proste egoistyczne myśli ale ostatecznie zawsze odzywało się u niego sumienie.
- Jasmina, która to nie była idiotką czy wielce obrażoną bo "źle zrozumiała lub częściowo coś usłyszała", ale faktycznie potrafiła zrozumieć dlaczego Aladyn ją okłamał i nie miała o to żalu.
- Sułtan, sympatyczny staruszek chcący jak najlepiej dla swoje córki i na samym końcu, bez wahania zmienił prawo dla niej.
- Dżin, będący istnym fanserwisem XX wieku, który zachowuje się tak, bo lubi. I pod koniec gdy służył antagoniście, nie zachowywał się w taki sam sposób.
...
Fabularnie jest ładnie wszystko ma swój powód i cel, nie tak jak w wielu współczesnych produkcjach jak np. Rio 2, gdzie 80% wątków nie miało znaczenia dla ogólnej fabuły.
Trochę szkoda, że samo zapoznanie się Aladyna z Jasminą trwa tak krótko.
Muzycznie bardzo dobrze.