Ja wbrew wszystkim uważam, że jest to wielki film, chyba najlepszy film historyczny jaki widzialem od czasów " Braveheart " teraz czekam na " Królestwo Niebieskie " i mam nadzieje że też sie nie zawiode. Co do filmu to az dziw ze udalo mi sie pierwszy raz w calosci ogladnac dopiero ... dzisiaj. Wywarl na mnie ogromne wrazenie, na pierwszy plan wysuwa sie muzyka, sa tu piekne motywy muzyczne i jest to chyba jedna z najlepszych sciezek dzwiekowych jakie w zyciu slyszalem. Carter Burwell zrobil kawal kapitalnej roboty, scena gdy Crockett gra na skrzypcach, a wraz z Nim gra orkiestra meksykanska wymiata, przepiekny motyw muzyczny chyba najlepszy z calego filmu, zreszta motywy muzyczne przewijaja sie przez caly film, co chwile slychac jakies cichutkie piekne melodie, moim zdaniem znacznie lepsza muzyka niz w Marzycielu, Co do aktorow to tez dosyc fajnie dobierani, ani Dennis Quaid, ani B.B Thorton ani tez Jason Patrick nigdy nie byli jakimis wielkimi gwiazdami, o ktorych istnieniu wiedzialby kazdy, u mnie na osiedlu malo kto dopasuje imiona i twarze tych facetow, a jednak w tym filmie byly swietni. zreszta na moje Dennis Quaid i B.B.Tthorton w kazdym przemyslanym filmie sa dobrzi, niestety zdarzyly im sie wpadki no ale tak bywa. Nastepna rzecz to sceny batalistyczne moim zdaniem znakomite, atak na Alamo, szarza gen Hustona swietnie nagrane, Heroiz bohaterstwo i same dobre zalety moze troche wypietrzone ale i tak wielkie brawa, az dziwi ze w filmie co minute nie powiewa flaga USA bo w tym filmie akurat bylo pole do popisu. Podsumowujac zal ze ludzie nie docenili tego filmu, zarówno w Usa jak i u Nas, moze dlatego ze Amerykanie to kretyni i nie znaja sie na filmach a Polacy mimo wszystko papugują i to strasznie od NAszych amerykanskich braci, 10 / 10