Po wypiciu niebieskiego bimbru cała rodzina głównej bohaterki przemienia się w krwiożercze i siejące postrach aligatory. To metafora niszczycielskiego wpływu alkoholu, który zabija rodziny i rozwiązuje więzi społeczne. Wydawałoby się, że jedynym ratunkiem jest ucieczka i początkowo taki główna bohaterka właśnie taki ma plan, jednak ostatecznie stawia wyzwaniu. Wśród hektolitrów bryzgającej krwi doznaje olśnienia, wybierając mimo wszystko rodzinę. W finałowej scenie aligator jest już oswojony, żyli długo i szczęśliwie.