Tym razem pan Burton nieco zszedl o poprzeczke. Przyznam szczerze, ze po wyjsciu z kina nie bylam tak usatysfakcjonowana jak po reszcie jego filmow. Oczywiscie scenografia swietna, wybor aktorow juz mozna zaliczyc do ''klasyki/standardu'' (bo jak wiemy: tam gdzie Burton, tam i Depp & Bonham-Carter), te kolory i wizje... ALE to nie ten Burton jakiego znalam. Mialam nadzieje na cos wiecej.