Gdyby nie Johnny Depp film byłby do kitu. Alicja to już najgorsza postać, ni to łądne ni to mądre.
Kapelusznika najlepiej zapamiętać ;] W sumie Białą i Czerwona Królowa też, dobrze zagrane ;]
Niestety film 5/10
Uważam, że Depp dźwignął na swoich plecach cały ten film tak naprawdę, brawo za jego kunszt aktorski. Można się doszukać wielu gestów, mimiki charakterystycznej dla innej granej przez Niego postaci znanej szerszej widowni - Jack Sparrow. A film pochwalił bym choćby za ideę, którą za sobą niesie. No i pochwała dla Burtona za zdecydowanie się na kolejną adaptację.
Choć jakby nie patrzeć, Kapelusznik jest gwiazdą tego scenariusza. Ukłon w pana stronę, panie Depp:)
Kapelusznik może i jest gwiazdą tego przedstawienia ale wynudziłam się na filmie okropnie. Chwilami nieumiejętnie jakby "infantylny". Przemądrzała dziecinna Alicja, która cały czas głowi się gdzie jest. Dla mnie marna kopia fajnej starej wersji. dwuja
Coraz rzadziej chce mi się czytać komentarze, z obawą że trafię na Tobie podobnych - napisz coś na temat filmu zamiast bawić się w pisanie po to by z zasady się do czegoś przyczepić, co też nie ma nic wspólnego w wyrażeniem opinii i oceny o filmie.
Twoja pisownia świadczy o Twoim wychowaniu, dlatego nie dziwię się, iż Numenesse zwrócił Ci uwagę na ten błąd. Co do gry Deppa - zawsze mi się podobała, także w tym filmie. 8/10.
Dokładnie za Deep'a 7/10, bez niego film byłby beznadziejny / strasznie denerwowała mnie Alicja
Zgadzam się z autorką tematu. Mia po prostu nie poradziła sobie z rolą Alicji. Być może była to wina kiepskiego scenariusza, ale nie zmienia to faktu, że jeżeli główna bohaterka zamiast wzbudzać sympatię drażni skutkuje to u mnie negatywnym odbiorem całego filmu.
Generalnie tak szumnie zapowiadana ekranizacja okazała się w rzeczywistości przeciętnym filmem, którego nie uratowały wyróżniające się kreacje Hathaway i Depp`a.