Film można obejrzeć, powiedziałabym, że jest nawet całkiem-całkiem fajny, jednak - jeśli mam być szczera - troszkę się rozczarowałam, bo po Timie Burtonie chyba spodziewałam się czegoś więcej, zwłaszcza, że film był rozreklamowany, jakby to było nie wiadomo jakie cudo. Posługując się tzw. skalą uczniowską, postawiłabym czwórkę z malutkim plusikiem za rolę Johnny Deppa, któremu nie można odmówić uroku, nieważne, jaką postać odtwarza...