O ile Katarzyna Figura idealnie dopasowała się pod Helenę Bohnam-Carter o tyle nie mogłam słuchać Cezarego Pazury podkładającego Johnnego Deppa. Nie mogłam tego słuchać. Dla mnie to zepsuło film.
miałam to samo... Kasia Figura? bosko! ale Pazura mnie zawiódł.. za bardzo w tym wszystkim przypominał Sida z epoki lodowcowej :(
Zgodzę się z tobą. Kasia wypadła świetnie (co nie oznacza że Helena wypadła gorzej - przeciwnie) ale Cezary - Boże! No... starał się, ale do Johnnego pasuje głos Johnnego. Bez wyjątków. Żaden inny głos się nie sprawdza i całkowicie zmienia film. Na gorsze.
Również miałem takie samo wrażenie, Cezary PAzura jako podkładający głos był niezrozumiały - czy to wada wymowy, czy też dziwny dubbing, ale ogólnie jeszcze bardziej psuło klimat filmu...
Czasem ma wrażenie że w Polsce aktorów grający w polskich produkcjach da się policzyć na palcach ręki, Linda, Figura, Pazura...
Pożyczyłem od kolegi wersję z dubbingiem. Po 30 sekundach od pierwszego dialogu wyłączyłem. O ile jeszcze dubbing w animacjach jakoś przeboleję, to w filmach z żywymi aktorami niestety nie. Wygląda to strasznie sztucznie.