nic takiego ciekawego tam nie było, może oprócz znikającego kota ... Sytuację podratowała piosenka wykonana przez avril lavigne " alice" oraz rola johnn'ego deppa
5/10
Zgadzam się. Film to niestety średniak, zwłaszcza jak na pana Burtona. Sztuczność postaci takich, jak Biała Królowa czy Skazeusz bardzo razi w oczy. Najlepszymi elementami był, oczywiście, Depp, który zagrał tak, jak trzeba i Kot. Postacią, która nie tylko mnie nie urzekła, ale i irytowała przez cały film... była sama Alicja. Wasikowska stworzyła postać zupełnie sztuczną, nienaturalną i irytującą samym sposobem bycia. Końcowa walka z Żeberzwłokiem w jej wykonaniu jest komiczna. Całość jest w ogóle mało Burtonowska; brakuje tego... dusznego klimatu. Film jednak ratuje, jak mówiłem, Depp, efekty 3D, które nota bene były wzorowo wykonane, Kot, Marcowy Królik i nieśmiertelna Helena Bonham Carter. Ode mnie 6/10.