przyznam od razu, że seria zarówno książek jak i filmów HP zawsze zajmowały u mnie jedno
z pierwszych miejsc jeśli chodzi o książkowo-filmowe rankingi, ale uważam nadal, że
opening Alicji jest po prostu zwyczajnie ściągnięty z tych charakterystycznych otwierających
wszystkie Pottery - złoty napis na zachmurzonym niebie, różnica polega głównie oczywiście
na napisie i sposobie, w jaki pojawia się na ekranie
plagiatowanie niektórych elementów albo inspirowanie się nimi przy tworzeniu filmu jest czymś naturalnym, a napisy są ewidentnie bardzo podobne. Jeśli chodzi o Avatara to nie mam pojęcia kto i gdzie widział jakiekolwiek podobieństwo.
ale napisy są mało ważne. i może wykupili czcionke i legalnie jej użyli.
i zadne podobienstwo do avatara tylko wlasnie same roznice haha ;x
z tym, że napisy są mało ważne trochę się nie zgodzę bo często to one budują pierwsze napięcie przy oglądaniu filmu i mogą faktycznie być neutralne, ale mogą też jeszcze bardziej do filmu zachęcić czy nawet zniechęcić. Wracając do porównania Avatar-Alicja dla mnie kończy się tylko na gatunku.
dobrze, ale to napiecie buduje jeszcze tło i muzyka. i szczerze mowiac tytul Alicja w krainie czarow sam o sobie mowi co to bedzie za film i nawet gdy zobaczylam napisy nie zniechecilam sie, bo wiedzialam ze to Alicja i nadal byla ogromnie ciekawa tej ekranizacji. a nie zadnym plagitem Pottera sie nie przejmowalam ; o
ale chodziło mi nie o same napisy ale o całą czołówkę, tzn napisy na tym zachmurzonym tle. Ani ja się nie przejęłam, nie miało to na celu poniżania Alicji w jakikolwiek sposób, (bo nie uważam jej za zły film) jedynie zwrócenie uwagi na sam fakt tego kopiowania ;)