Depp? W życiu. Osobiście oczarowała mnie rola Szalonego Kapelusznika :) Podobała mi się gra aktorska (jak chyba zawsze w wykonaniu Deppa), kostiumy i charakteryzacja (cud malina ;)). I silna osobowość emanująca z samej postaci.
A czemu uważasz, że jednak zasłużył?

Gra Deppa nie była powalająca jednak nie zasłużył wg mnie na malinę.
Ładnie zagrał, charakteryzacja też dobra. Powstała z tego całkiem miła, przyjemna postać.

Jako fan głównie wczesnego Burtona uważam, że film był fatalny, bez jakiejkolwiek fabuły, pusty i kolorowy jak świąteczna wydmuszka, a rola Deppa- szczególnie ten dziwny taniec na końcu- jedna z jego najgorszych. Zasłużył na Oscara co najmniej kilkukrotnie a nie dostał go, a teraz może na "pocieszenie" będzie Malina??Dodam, iż moim zdaniem należy mu się-przy całym szacunku dla jego znakomitego dorobku aktorskiego.

zlota malina nalezy sie tobie ziuta za tak marna prowokacje...

no nie ale mnie pojechałaś ;]



żal cie

Mi za to żal ciebie, kochanie. Bądź grzecznym dzieckiem i idź spać zamiast udawać, że umiesz żartować :*

oh jejku, wyzywać tylko w necie potrafimy? to przykre. Ten film jest nie najwyższych lotów, chyba najsłabszy Burtona, a Cushing ma rację, rola Deppa nie była powalająca, a ty od razu musisz przezywać od dzieci? Oceniła kochana Ojca Chrzestnego na 10 i już może wszystko pisać? Niestety tak nie jest. On nikogo nie przezywał, zapytał, co inni myślą, a tutaj bezczelne przezwiska...

Mnie za to bawi, że pierwsze co zrobiłeś to zobaczyłeś jakie filmy oglądam, Darku. A od ilu genialnych filmów mogę wypowiadać swoją opinię? Choroba, nie wiedziałam, że w konstytucji jest napisane, że wolność słowa jest od ocenienia paru filmów, dziękuję za informację!
Jak miło, że ludzie czepiają się durnych komentarzy sprzed półtora roku ;)
Pozdrawiam

zawsze pierwsze co robię, to patrzę z kim dyskutuję ;) nawet nie patrzyłem na datę wypowiedzi. Wiem tylko, że bardzo mnie ona zirytowała i postanowiłem napisać, co o tym myślę. Na marginesie nie bardzo zrozumiałem to: " Choroba, nie wiedziałam, że w konstytucji jest napisane, że wolność słowa jest od ocenienia paru filmów, dziękuję za informację!".

Rozumiem, że filmy, które oglądam, mówią o mnie wszystko, sic! Koniec oceniania filmów...
A co mówią o mnie seriale, które oglądam? Bo za dobrych nie oglądam, ojej, ojej ;)
Źle to napisałam. Chodziło mi o to, że nie myślałam, iż aby mieć wolność słowa, trzeba ocenić parę dobrych filmów, bo jak widzę, Darku, "Ojciec..." Ci nie wystarczy, żebym mogła si wypowiadać.
PS. Poza tym, wydaje mi się, że kolokwialne "żal mi cię" użyte przez założycielkę/założyciela tematu jest jednak naskokiem, więc chyba mogłam zareagować? Nie wydaje mi się też, że "dziecko" to jakieś wielkie wyzwisko, a jeśli - to przepraszam wszystkie osoby od 1-16 lat o którym powiedziałam/pomyślałam, jako o dzieciach.

dla Deppa ? Zwariowanego Kapelusznika ? nie nie nie.. jak dla mnie zagrał bardzo dobrze.. Kapelusznik jak dla mnie był chyba najlepszy w całym filmie. ;D

Yhy :D Moim zdaniem nominacje do Oscara:
- Najlepsza drugoplanowa rola żeńska: Helena Bonham Carter
- Najlepsza drugoplanowa rola męska: Johnny Depp
- Najlepsze kostiumy
- Najlepsze efekty specjalne
- Najlepsza charakteryzacja
- Najlepsza scenografia

A Oscar dla Helenki, efektów, kostiumów, scenografii

Nie rozumiem jak nie można nie lubić tego filmu.Depp genialny a ktoś uważa że powinien dostać malinę.Niech się puknie

Ooo... Samogwałt o.O

Tyle rożnych opinii, czy warto go zobaczyć? Nie? Tak? Dlaczego?

Złota malina Deppowi, nie wydaje mi się.

Depp zrobił co mógł, ale nie miał jak w pełni się wykazać, bo film jest
bardzo średni.

Jak można nie lubić tego filmu? Bardzo prosto, bo to po prostu nie jest dobry film (ograny slogan), a w kontekście poprzednich filmów Burtona to tragedia. Przede wszystkim nie ma żadnego ciągu fabularnego, nic, co by wciągnęło widza. Fabuła jakoś tam się toczy, dochodzi do końca i już. Zero uczuć typu "niech to się nie kończy" albo "ciekawe co będzie dalej". Film jest fabularnie bezpłciowy. A jeśli już ktoś nie zna książki, to w ogóle nie będzie wiedział o co tam chodzi i kim jest połowa postaci.

Efekty? Niezłe, ale nie zachwycają. Aktorsko na poziomie, nie powiem, że Depp zagrał źle, bo tak nie było, ale też nie ma się czym zachwycać. Jak na Burtona zdecydowanie za mało mroku i czarnego humoru. Ostatnie pół godziny zrobiło się już tak rozczulające, że miałem dość. Również wątek świata rzeczywistego poprowadzony strasznie płytko i krótko, w takim np. "Gwiezdnym pyle" był wg mnie dużo lepszy i lepiej łączył się z krainą magii.

Spodobały mi się postać Białej Królowej (jak na dobrą bohaterkę zalatywała mi mrokiem i była dziwnie podejrzana), kot oczywiście (którego było stanowczo za mało)i odtwórczyni głównej roli. Ale to za mało, żebym był zadowolony z seansu.

Słabo, mr Burton, słabo.

Wiesz co... po prostu głupi(a) jesteś! <><><><><><><><><>

powiem wam, ze z kazdym tygodniem od obejrzenia, ten film wydaje mi sie coraz slabszy i bezwartosciowy...depp byl slaby, moglby w koncu zagrac w jakims "normalnym" filmie, bo mnie denerwuje sama swoja obecnoscia...twierdzenie,ze on a)ratuje ten film b) jest najlepszy w tym filmie c) robi co moze, jest pisane przez zapatrzone dziewczyny, ktore maja kisiel w majtkach na jego widok...moze nie zlota malina, ale chociaz porzeczka, albo truskawa ;)

Bez przesady. Każdy wyraża swoją subiektywną opinię. I co to za różnica, czy wypowiada się chłopak czy dziewczyna? Ja nie jestem zapatrzona, lubię go jako aktora i tyle. Podobają mi się postacie, które tworzy. Nie trzeba generalizować. Dobrze by było, gdyby wszyscy nawzajem się szanowali. Innym się podoba co innego, Tobie co innego i wszyscy są zadowoleni :) No i też warto zwrócić uwagę na argumentowane wypowiedzi i zaciekawić się, dlaczego ktoś uważa tak, a nie inaczej.

po 1, nie widze powodu dla ktorego KTOS mialby ratowac ten film, bo nie jest zly, chociaz coraz slabszy im dalej w las..
po 2, jezeli KTOS juz mialby ratowac ten film, to Helena Bonham Carter, o czym juz wczesniej w innym watku pisalem
po 3, ja nie twierdze, ze jestem tolerancyjny, kazdy ma prawo do krytyki, poza tym to jest internet, tu ciezko o rzeczowa dyskusje, a nawet dialog

pozdrawiam

Malina to może za dużo powiedziane, ale faktem jest, że Depp zagrał słabo i nic go nie usprawiedliwia. Wydawałoby się, że jest to dla niego wymarzona rola, a okazało się zupełnie inaczej. Gdy ogląda się go jako Kapelusznika, ma się wrażenie, że nie przyłożył się do filmu. Coś na zasadzie:” Ta rola jest dla mnie, samo się zagra, nie muszę się przykładać”. Takie odniosłem wrażenie i powiem więcej, mam dokładnie tak samo jak ozieb. Pierw film wydawał mi się całkiem niezły, ale teraz, jak patrzę na to z perspektywy czasu, dochodzę do wniosku, że jest raczej słaby, a Burton nie jest tym Burtonem, którego chcielibyśmy oglądać. I czy ozieb nie ma racji, pisząc, o tym kisielu w gaciach, jaki to maja małolaty na widok Deppa? I że to one mówią, iż był on genialny? Wystarczy poczytać tematy na tym forum, gdzie pisze się o pocałunku Kapelusznika i Alicji. O tym, jak powinien wyglądać, o tym, jakie były ich relacje itp. To tylko dowodzi tego, o czym pisał ozieb, bo każdy ciut starszy zrozumie, że taki pocałunek zepsułby ten film, ale fanki Deppa, które patrzą tylko na jego urodę, uważają zupełnie inaczej i zaczynają wymyślać ciąg dalszy tej historii, który nijak się ma do tego prostego przesłania, jaki oferuje ten film.

no tak, w Alicji Depp był bardzo urodziwy... Dla mnie to był Charlie z fabryki czekolady w innym kubraczku. I proszę ludzi którzy oglądali wersję z dubbingiem o powstrzymanie się od wypowiedzi, bo to co zrobił Pazura to koszmar, trauma i jedna wielka porażka.

złota malina należy się, ale chyba tobie.

znawca kina się znalazł.

Odnoszę wrażenie, że "Alicja.." jest bardzo dobrze oceniana tylko i wyłącznie ze względu na Bartona i Deepa...jeżeli chodzi o mnie to film całkiem średni, historia nijaka, pokręcona fabuła w ogóle nie łącząca się ze sobą. Już jako dziecko nie lubiłam tej historii.
Deep się postarał /zresztą jak zawsze/, więc na malinę na pewno nie zasłużył, ale moim zdaniem bez zachwytów...

że co?? złota malina dla Deppa?? za przeproszeniem ale chyba Cię porąbało na głowę? Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie na temat filmu, jednemu się podoba, drugiemu nie, i to jest ok. Ale nie mówcie że Depp zagrał słabo, bo to jest niepodważalne że zagrał bardzo dobrze. Wystarczy spojrzeć na jego grę twarzą, grę oczami, ukazywanie emocji nawet wtedy gdy nic nie mówi. Trzeba się przyjrzeć a nie odrazu krytykować. Swoją drogą ciekawa jestem jak Wy byście to zagrali? o ile wogóle dalibyście radę spróbować. A autorowi tego wątku to powinni złotego buraka przyznać !

Malina dla Deppa? No chyba Cię sformatowało! Za najlepszą w tym filmie rolę (nie licząc Absolema)? Nie będę powtarzała więc tylko napisze że zgadzam się z niunia1118 co do jego gry.

a my tak nie myślimy. świetna gra aktorska deppa, szurnięta ale świetna rola.

Według mnie żaden z aktorów w "Alicji..." nie zasłużył ani na Malinę ani na Oscara, aktorsko jest dość przeciętnie, ale nie tragicznie. Generalnie Burton się nie postarał, znając jego wcześniejsze dokonania mogło byś o niebo lepiej. Użytkownik kabat doskonale opisał ten film - jest bezpłciowy, powiem więcej - BEZBARWNY mimo całej tej pstrokacizny buchającej z ekranu. Jeżeli miałbym za coś go wyróżnić, to z pewnością za charakteryzację - Oscar murowany.

Oh prosze! Depp i Helena Bonham-Carter uratowali ten cały film, który mimo wszystko oczarował mnie głównie za sprawą grafiki. Nie mogę przeżyć beznadziejnego polskiego dubbingu i równie beznadziejnej Mii Wasikowskiej ( w wersji oryginalnej ). 7/10 ;)

Ten film to jak dla mnie najgorszy film w dorobku Burton'a. Ta cała cukierkowa otoczka , aż mdliła. Gdybym nie wiedziała kto wyreżyserował Alicję w życiu nie powiedziałabym , że to "dzieło" Tim'a. Burton przyzwyczaił nas do czegoś zupełnie innego. Dla mnie zabrakło tej charakterystycznej groteski. Było zbyt komercyjnie . Osobiście jestem wielką fanką tria Burton/Depp/Carter i muszę powiedzieć, że tym razem się zawiodłam i to bardzo. Timowi w tym przypadku chyba bardziej zależało na kasie niż na wartości artystycznej. Co do gry aktorskiej Depp'a: Johnny zagrał dobrze, ale to oczywiste, że stać go na wiele, wiele więcej , ale trzeba tu dodać , że dużą część jego kreacji stanowił głos i akcent więc na pewno rola dużo straciła przez dubbing (swoją drogą dla mnie to czysta głupota dubbingować filmy) . Nie jestem żadnym znawcą kina , ale uważam, że ten film to taki przerost formy nad treścią .

Anne Hathaway - porażka tego filmu.

zgadzam się

wydaje mi się, że porażką to ona będzie w nowym Batmanie...

Tutaj też :)

Nie, nie nigdy w życiu.Johny Depp był w tym filmie tak samo dobry jak w każdym innym.