Łatwo krytykować, wytykać błędy, radzić co byłoby lepsze. Ale to jest zawsze stawienie własnego "ja" ponad zaproszenie twórców do jakiegoś dyskursu. Lepszego, gorszego, rezonującego lub nie z tym "ja" ale do cholery. Czy jeszcze potrafimy coś docenić, pójść za ideą twórców, ich wyjątkowym spojrzeniem na świat? Na co jest całe gadanie o tym, że żyjemy w bańce, że należy z niej wyjść... gdy tylko krytykujemy, nie wychodzimy nigdzie.
I tak obejrzałem ten film, trochę rozbawił, trochę zarezonował, trochę zatrzymał i przypomniał.
Film jest refleksyjny, pełen nawiązań i rozumiem, że nie wszystkim to pasuje, ale fajnie, że powstał, brawo dla Twórców!