nerwowej. Podczas seansu zbieranina bohaterów, każdy z innej parafii, nie da się okiełznać. Każdy sobie rzepę skrobie, ale doprowadza do szaleństwa widzów. Aż dziwię się p. Chyrze, że to przetrwał. Miał najciężej, kobita wiecznie uśmiechnięta i boskie narzeczeństwo. Flaki się przewracają. Galapagos.