Na temat tego filmu. Konwencja trochę jak w filmie Rejs. Tu mało się dzieje, więcej widać w kadrach (widać rękę dobrego operatora). Pozornie bez sensu fabuła pokazująca formułę spędzania czasu w allinclusive, która co do zasady jest trochę pusta. Początkowo drażniąca para młodych ludzi żyjących w czystości pod koniec filmu wypowiada bardzo mądre słowa o miłości i braku różnicy gdzie spędza się razem czas. Znamienne zdanie wypowiedziane przez jednego z bohaterów pod koniec filmu (1:40) o kondycji polskiego kina. To nie jest kino dla każdego, taki trochę pastisz.