Ciężkie jest życie schizofrenika... Scenarzysta był ewidentnie za legalizacją Cannabis i protestami przeciw globalistom (tutaj anty-nuklearna pikieta). Całkiem możliwe, że należał do cudownego pokolenia LSD - ludzi przepełnionych miłością i tolerancją. Ponad to, ukazuje się nam całkowity bezsens istnienia instytucji takiej jak szpital psychiatryczny i leczenia farmakologicznego (dyrektor szpitala, którego gra Pleasence lubi sobie zapalić fajeczkę z THC). Nie od dziś wiadomo o leczniczym działaniu tej magicznej rośliny, co starannie blokują koncerny farmaceutyczne. Dobry, równy horror z momentami terroru domowego, co bardzo lubię.
7/10