Nieszablonowy slasher od Jacka Sholdera, reżysera m.in. drugiej części "Koszmaru z ulicy Wiazów". Nieszablonowy, bo kim jest morderca (tudzież: mordercy, jak w tym przypadku), wiemy od samego początku. Jeśli jednak nie czytało się żadnych opisów fabuły, jej przebieg może być - przynajmniej z początku - dosyć...
Dość dobry slasher. Przede wszystkim przyciąga obsada. Czy to nie ironia że Dwight Schultz zagrał tu jedyną całkowicie normalną osobę, podczas gdy rolą jego życia jest ześwirowany Murdock z Drużyny A? Donald Pleasence wykreował prawie że drugiego doktora Loomisa, z tym że ciut bardziej ekscentrycznego, a Jack Palance i...
więcejPrzede wszystkim przed obejrzeniem sądziłem, że to będzie typowy slasher. Otóż nie, ciężko mi to w ogóle nazwać slasherem, gdyż całość skupia się bardziej na dziwnym motywie zemsty kilku świrów, którzy uciekają z psychiatryka, niż na morderstwach. Same morderstwa są, ale tak jakby ich nie było, praktycznie nic nie...
Godny uwagi. To na pewno, zwłaszcza, jeśli lubi się horrory z lat 80 tych. Klimat jest nawet
niezły, obsada również (Donald Pleasence, Jack Palance, Martin Landau i Lin Shaye w tle).
Reżyseria jest sprawna. Tylko tyle, że fabuła jest raczej błaha, a scen zapadających w
pamięć raczej brakuje. Ogólnie rzecz biorąc...
"Trójka psychopatycznych morderców ucieka ze szpitala psychiatrycznego i włamuje się do domu lekarza, który ich zamknął w zakładzie." No coz przydaloby sie male sprostowanie, jesli juz to czworka pacjentow szpitala psychiatrycznego ucieka po tym jak w miescie zapanowal bezlad wywolany brakiem pradu i zmierza do domu...
więcej"Alone In The Dark" Jacka Sholdera, to typowy, tani slasher, jakich wiele. Przedstawiający podobną historię, zbliżoną do "Halloween" Johna Carpentera, jednak w nieco słabszym stopniu. Główni antagoniści, czyli Hawkes, Preacher i Fatty, zostali całkiem dobrze zagrani, jednak brakowało tutaj pewnego rodzaju "szaleństwa"...
więcejCiężkie jest życie schizofrenika... Scenarzysta był ewidentnie za legalizacją Cannabis i protestami przeciw globalistom (tutaj anty-nuklearna pikieta). Całkiem możliwe, że należał do cudownego pokolenia LSD - ludzi przepełnionych miłością i tolerancją. Ponad to, ukazuje się nam całkowity bezsens istnienia instytucji...
więcejSprawnie zrealizowany debiut reżyserski Sholder'a. Niezbyt porywający, ale za to świetnie zagrany (czwórka psychopatów wymiata, tak w ogóle, można ich było trochę bardziej wyeksploatować), z dobrą muzyką, całkiem pomysłowym i niegłupim scenariuszem (jest kilka genialnych scen) i solidną dawką humoru.
Oglądałem ten film kilka lat temu na VHS- i nie rozczarowałem się! (oczywiście jeśli ktoś lubi horrory) Jest to sprawnie zrealizowany filmik, który gwarantuje kilka podskoków w fotelu i krwawe sceny. Należy dodać, iż horror ten jest wyjątkowo dobrze obsadzony - co w tym odłamie gatunku (slasher) jest sprawą dość...
"Alone in the Dark" to dosyć nietypowy slasher, bo mamy tu aż czterech zabójców, co moim zdaniem akurat nie wyszło filmowi na dobre. Jednak wolę gdy historia skupia się wokół jednej charakterystycznej postaci. Brakowało mi tu też krwawych scen. Atutem jest tu z pewnością dobra obsada, więc aktorsko film nie nawala....
jest tak że ktoś musi zacząć pierwszy...wiec zaczynam nie widziałem filmu,ale znam gre mega fajna.Niech ktoś napisze czy warto ten film zobaczyc...
Doborowa obsada niestety nie odwraca uwagi od braków tego filmu. Przede wszystkim, "gdzie kucharek sześć" - czterech zabójców to trochę za dużo. Ja wiem, że dzięki temu film się wyróżnia, ale chyba jednak wolę typowe slashery. Scenariusz jest bardzo typowy i niczym nikogo nie powinien zaskoczyć. Zabójstw niestety...