Oglądałem ten film kilka lat temu na VHS- i nie rozczarowałem się! (oczywiście jeśli ktoś lubi horrory) Jest to sprawnie zrealizowany filmik, który gwarantuje kilka podskoków w fotelu i krwawe sceny. Należy dodać, iż horror ten jest wyjątkowo dobrze obsadzony - co w tym odłamie gatunku (slasher) jest sprawą dość rzadką. Obraz jest owiany w USA równie wielką legendą jak : "Piątek Trzynastego", "Bal Maturalny", "Ostatni Dom Z Lewej" czy "Krzyk". Prawde mówiąc wcale w/w nie ustępuje, a od "Piątku Trzynastego" jest nawet lepszy! Polecam - koneserom gatunku i nowiciuszom.
No coz widac ze na horrorach to sie nie znasz.Zrobie kilka malych sprostowan.Podskokow w fotelu nie uswiadczymy, krwawych scen tym bardziej bo sa calkowicei z filmu wyeliminowane- widzimy zabojstwa takie jak w filmach sensacyjnych. Co do tego ze film ze owiany legenda to bujda na kolkach. Porownanie do filmow ktore wymieniles ukazuje Twoja znajomosc horrorow - Piatek 13 to klasyczny backwood slasher, Prom Night to typowy slasher klasy B lat 80. Last House on the Left to calkowicie inna bajka- jeden z bardziej okrutnych i dosadnych filmow lat 70. A Krzyk to juz lata ze tak sie wyraze wspolczesne i wogole nowe pokolenie slasherow. Wiec porownywanie calkowice roznych filmow od siebie mija sei z sensem. Do Piatku 13 porownywanie tego filmu to czysty absurd bo nie maja z soba nic wspolnego, a w dodatku jesli moze nie zauwazyles to ALone in the dark to rowniez film niskich lotow i prawie wogole zapomniany- w latach 80 powstalo zbyt duzo naprawde doskonalych filmow zeby pamietac o takich filmach jak ten,ktorych byly setki. Polecasz koneserom i nowicjuszom...coz nowicjusze o takim filmie nie wiedza i pewnie nigdy sie nie dowiedza,chyba ze zaczna go szukac myslac ze ma cos wpsolnego z gra, a jesli chodzi o koneserow to penwie juz znaja ten i wartaloby im polecic jakis naprawde ciekawe dzielo a nie wtorne kino klasy B.
No wtórności bym mu nie zarzucała, bo ma dość oryginalną konstrukcję - nie dość, że nie ma tam epatowania krwią, to jeszcze wszystko rozsadza wyjątkowo sprytnie wpleciony czarny humor. Aktorsko jest też świetnie - Palance, Pleasence oraz Landau to (nie)święta trójca tego filmu!
A wszystko to - czyli i okrucieństwo groza, i śmiech w jednym momencie - idealnie mieści się w specyfice świata szaleńca! Alone in the Dark to nie jest klasyczny slasher, gdyż oryginalnością pomysłu i wykonania znacznie przekracza wszelkie ramy, w które się usiłuje go wsadzić.
7/10
Jestem zaskoczony! Film z 82' - spodziewałem się czegoś kiczowatego. Slasher to raczej nie jest (a tym bardziej KALSYCZNY). Brawa dla Renato Serio i Joe Masefield'a - szczególnie ten pierwszy wykonał kawał dobrej roboty, bo muzyka jest świetna! Fabuła głupkowata, ale pokazać to w filmie tak, aby zaciekawić widza - to jest dopiero sztuka! POLECAM!