Kiedy oglądałem ten film w latach 80-tych zrobił na mnie duże wrażenie i wzruszył mnie bardzo. Jednak z perspektywy czasu dają się zauważyć liczne przerysowania i uproszczenia dotyczące samego Mozarta. Teraz wielu widzi Mozarta jako wesołka z głupawym uśmieszkiem, który tworzy arcydzieła. Kino kreuje historię... Ciekawe co by na to powiedział sam Amadeus :))