PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1286}

Amadeusz

Amadeus
1984
8,1 126 tys. ocen
8,1 10 1 126006
8,7 76 krytyków
Amadeusz
powrót do forum filmu Amadeusz

????????

ocenił(a) film na 8

Tak się zastanawiam, czy Mozart w rzeczywistości był równie szurnięty jak w filmie.... Nie wiem czemu miało służyć takie przedstawienie Amadeusza... tępy, głupkowaty śmiech i postawa lekkoducha nie pozwoliły mi spojrzeć na niego jak na geniusza...

ocenił(a) film na 10
miya20

Podobno Mozart był właśnie taki "niepoprawny". Salieri, podobnie jak i Ty, nie mógł tego znieść :] Co do śmiechu to czytałam gdzieś, że już współcześni Amadeuszowi przyrównywali go w najlepszym wypadku do skrobania nożem po talerzu. W filmie jest to jeden z moich ulubionych dźwięków, Hulce jest bezbłędny :]

ocenił(a) film na 10
miya20

Heh, jako "artystka" mająca oblrzymie szzcęście obracania się w towarzystwie dość niezwykłych ludzi, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to bardzo prawdopodobne- geniusz często idzie w parze z dość specyficznym i irytującym charakterem.
Secundo, o Mozarcie wiadomo mniej więcej tyle, co o Chopinie, który był praktycznie nie do zniesienia- tyle, że Amadeusz był bardziej nieszkodliwy od choleryka/histeryka, jakim był nasz Frydzio. Współcześni nie musieli ich lubić, ważne, że my kochamy i to się nigdy nie zmieni;)

ocenił(a) film na 8
alexno

Czyli on faktycznie taki był.. tak się właśnie zastanawiałam... Ale jak tak to dobrze,że tak wiernie przedstawili jego postać.

ocenił(a) film na 10
miya20

częsta obecność Mozarta na dworach Europy musiała wyrobić w nim odpowiednie maniery- jednak jego listy, zwłaszcza do Kuzyneczki są pełne fekalnych tekstów i z powszechnie przyjętym wizerunkiem geniusza nie współgrają. Tyle, że kto powiedział, że geniusz ma być otoczony glorią anielskości i "srać marmurem"?
zwróć uwagę, że film po za otoczką nie ma aspiracji historyczych. Forman skorzystał ze sceariusza Shaffera, który napisał wcześniej sztukę na ten temat- moim zdaniem bardziej prowakacyjną niż film, będącą popisem aktorskim. A wszystko sprowadza się do jeszcze wcześniejszego tekstu Puskina "Mozart i Salieri" w którym wyraźnie widać pytanie o geniusz i jego źródło.
Dziwne,że nie oburza Cię przedstawienie Salieriego w takim, a nie innym świetle.