Nie wiem jak w sztuce na której oparty jest film i jak bardzo wiernie jest jej oddany ale według mnie w filmie zabrakło nieco erotyki głównie jeśli chodzi o piękną żonę Mozarta ,ale jeśli chodzi o całość film jest zagrany świetnie aczkolwiek ma kilka słabszych momentów
Nie rozumie np wątku z zaproszenie przez Salierego żony Mozarta i kazanie sie jej rozebrania po czym ją wyprasza nie rozumie czemu miał służyć ten wątek
Chyba nie do końca tak było. Salieri zaprosił żonę Mozarta żeby mu się odwdzięczyła za przejrzenie prac męża ale nic nie wspomniał o rozbieraniu. To ona była pewna że chodzi właśnie o "to" i Salieri się wkurzył i kazał ją wyprosić.
Jeśli mowa o słabszych momentach to jak dla mnie niektóre sceny z koncertów były za długie; ja wszystko doceniam, kostiumy, scenografię, muzykę, choreografię statystów, wiem że to miał być film muzyczny ale wolałem jednak tą warstwę czysto fabularną niż muzyczną. Albo np. w końcówce filmu jak Mozart i Salieri wspólnie piszą requiem, dla mnie też ta scena była zbyt długa, mogła zostać wspomniana tylko marginalnie a film by na tym nie stracił.