Możliwe spoilery!
Człowiek w dwóch odsłonach, jako geniusz, niezwykły talent, prawdziwy artysta oraz człowiek jako zazdrosna, zawistna i zła osoba, pod postacią Antonio Salieri. Bo ostatecznie ciężko stwierdzić, kto w tym filmie odgrywa bardziej znaczącą rolę. Jedno jest pewne-Milosz Forman pokazuje, że niezależnie jaki człowiek by nie był, do której z powyższych odsłon należał, to jest on istotą w gruncie rzeczy słabą. Obaj bohaterowie kończą jako szaleńcy, jako ludzie nie potrafiący już normalnie funkcjonować muzyka. A najlepsze jest to, że wykończyli się nawzajem, lecz czas pokazał, iż to Mozart tę walkę wygrał. A najpiękniej pokazuje to scena na końcu, gdy słyszymy śmiech Amadeusza.