Czy odczuliści kiedyś (podobnie jak ja) gniew spowodowany świadomością, że wasz potencjał duchowy nie znajdzie nigdy ujścia z powodu braku możliwości jego satysfakcjonującej ekspresji, braku talentu? Jeżeli tak, ten film jest dla was. Wasz patron Antonio Salieri pragnie was pobłogosławić.
Rewelacyjna sztuka (i scenariusz) Shaffera, wspaniała reżyseria Formana, świetna gra Abrahama i Hulce. Klejnot kinematografii.
Tak, masz rację ja też to odczułam i to nie raz, i nie dwa... Zwłaszcza po obejrzeniu tego filmu uświadomiłam sobie to w pełni.
Mi też "Amadeusz" bardzo się podobał. Choć minęło już kilka dobrych lat od czasu, kiedy obejrzałam go po raz pierwszy, nadal jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o ulubiony film. Po dziś dzień zachwycają mnie kreacje aktorskie Toma Hulce'a i F. Murraya Abrahama. Milos Forman jak zwykle niezawodny. 10/10
tak zdecydowanie, z pwodu braku talentu,kiedy robie zdjecia mam je w glowie,ale nie potrafie rpzelac tego co widze w obiektyw ;/.
Film wspanialy,nie wiem czy postaci w pełni autentyczne,zapewne nie,ale chciabym,żeby Mozart był takim zwykłym,a jednak niezwykłym czlowiekiem:)
Film wprost idealny. Wspaniałe wykreowanie postaci Antonio Salieriego. Milos Forman świetnie ukazał uczucia człowieka, jego dramatyzm. Rozpierająca zazdrość Salieriego miała dość znaczącą rolę w całym dziele. Ale analizując film to tak naprawdę tylko on dostrzegał talent Mozarta. Miał świadomość jego geniuszu. Najlepszy koniec i podsumowanie (mowa Salieriego). Jeszcze dodam, że dużo do filmu wniosła z pewnością muzyka. Rewelacja!