Wracam do tego filmu co jakiś czas. Na przykład dzisiaj zafundowałam sobie taki powrót i dalej jestem oczarowana filmem. Piękna bajka o życiu. Niestety taka prawda, że to bajka. To nie jest film fabularny czy komedia romantyczna. To bajka, w której każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Ja znajduję dla siebie zawsze to, co gdzieś w codzienności gubię. Lubię filmy, które zostają w głowie na dłużej.
Wiecie co?
Ciężkie czasy dla marzycieli, ale myślę, że dobro zawsze powraca, dlatego trzeba je dawać.
zgadzam się w zupełności. Film i muzyka - MAGIA! (ja równiez wracam do "Amelii "co jakiś czas
przynajmniej raz w roku i to od kilku lat. najbardziej zwykle niezwykły film. uwielbiam.
przy tym filmie wyobraźnia ma pole do popisu. muzyka jest taka wspaniała.... ach!
można go oglądać i się nie znudzi!
Jaka tam bajka, żadna bajka, życie! Piękny film, pewnie przede wszystkim da kobiet, pokazuje, że każdy może znaleźć swoją drugą połowę. Mega optymistyczny, warto, świetne dialogi, zdjęcia, scenariusz i muzyka.
Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. To nie jest komedia romantyczna o tym, że każdy ma szansę na wielką miłość, tylko film o wrażliwej kobiecie, która ma swój świat i własne spojrzenie na rzeczywistość... chcąc nie chcąc - lekko naiwne, dziecięce i bajkowe. Jeśli myślisz, że "Amelia" generalnie opowiada o uczuciu między kobietą, a mężczyzną, nie zrozumiałaś sensu.
Och, widocznie nie zrozumiałam. Ale nie będą za to strzelać? :) Nie przyszło Ci do głowy, że każdy może inaczej odbierać film? To sztuka, jak każda inna, odbiór jest subiektywny. Amelia nie opowiada o uczuciu, myślę to, co napisałam - film zawiera przesłanie dla kobiet. Przede wszystkim - to nie jest komedia romantyczna. Film jest o tytułowej bohaterce, zakręconej i bardzo specyficznej. Po obejrzeniu jednakże pojawia się refleksja o tym, że każdy może znaleźć swoją drugą połowę. Czyli... napisałam raz jeszcze to, co powyżej.
No okej, ja rozumiem i przecież nie strzelam :D Po prostu napisałam, że jestem innego zdania i nie podoba mi się Twoja wypowiedź z różnych względów. Nie denerwuj się - tak jak i Ty oceniłaś w pewien sposób film, tak ja Twój komentarz, nie mając nic złego na myśli, jedynie wyrażając opinię :)
Owszem, sztuka to o tyle wspaniała dziedzina, gdzie każdy może interpretować ją na swój sposób. Natomiast uważam, że "Amelia" ma w sobie coś, a nawet dużo z bajki i to wręcz niepodważalne, ponieważ sami twórcy filmu to podkreślają poprzez formę, charakter głównej postaci i trochę za bardzo optymistyczny, niespotykany scenariusz. Tak więc do realizmu tu daleko (odnoszę się tutaj do zdania "Jaka tam bajka, żadna bajka, życie!").
Nie oznacza to jednak, że neguję marzenia i nadzieję - jakże mógłby wtedy tak bardzo podobać mi się ten film? :) Jednak musimy mieć świadomość, że to jest inny, nierzeczywisty świat.
A zareagowałam może trochę nerwowo, bo napisałaś "pokazuje, że każdy ma szansę na wielką miłość", a jest to przecież tylko dodatkowa myśl po seansie, a nie uwzględniłaś najistotniejszego przesłania. Tak więc wydało mi się, że to dla Ciebie najważniejsze, a nie jeden z wielu wniosków po obejrzeniu :)
Trochę się nie dogadałyśmy, to pewnie przez brak precyzji w formułowaniu myśli - co się tyczy zarówno Ciebie, jak i mnie :) Trzeba czytać, co się wypociło, bo można zostać odebranym inaczej.
Powtórzę raz jeszcze: nie chciałam na Ciebie naskakiwać :) Teraz już rozumiem skąd to nieporozumienie :)
Pozdrawiam i życzę jak najwięcej chwil z Amelią oraz refleksji na jej temat!
Spoko loko:) Na studiach też mi mówili, że Amelia to przykład współczesnej bajki filmowej, ale to się tyczyło gatunku i pewnego odrealnienia - surrealizmu osadzonego głęboko w rzeczywistości.
Tak czy siak, uwielbiam:)
Mnie również bardzo przypadł do gustu. Z pewnością daje odbiorcy do myślenia nad własnym życiem... albo bardziej odczuwania jego uroków i żałości w wyjątkowy sposób :)
Każdy jest trochę Amelią :)
cudowny film. W pierwszym roku widziałem go 15 razy a potem ... raz na jakiś czas. Pewnie już z 30. Cudowna muzyka i ta magia... dla romantyków kochających życie. Córkę chciałem nazwać Amelia ale jednak... Dominika :) Magia, zdjęcia, Paryż, Amelia, czego chcieć więcej ?
Z tym imieniem to ja bym uważała. Z tej miłości do filmu wzięłam sobie na bierzmowanie Amelia i co? I się okazało, że to patronka rybaków...
i sobie teraz myślę: 'Boże... przecież ja znam taką dziewczynę...' siedziała obok mnie na dodatkowym angielskim, a ja dupa wołowa... Biorę życie w swoje ręce!
inspirujący, muzyka działa jak lekarstwo na złe chwile, trzeba je tylko umieć polknąć
ta inność Amelii jest najlepsza w tej codzienności..
puszczam muzykę z filmu, ruszam przed siebie i wiem, że nic nie jest w stanie mnie zatrzymać
obowiązkowy na całe życie.