Komentowanie tego filmu "grozi" nieuchronnym popadnięciem w egzaltację, zatem z plasterkiem na ustach pokuszę się o kilka osobistych wrażeń, starając się nie używań przymiotników: cudowne/malownicze itd. Smaczki w liczbie kilkunastu obrazków, ukazujących zmysłową przyjemność różnych ludzi. Ich dziwactwa. Genialna scena orgazmu. Bardzo inteligentny, przewrotny humor. "Francuskość" i lekkość Amelii. Jej autoironia. Pomysły niektórych intryg jakby zaczerpnięte z "Podwójnego życia Weroniki". Doskonale poprowadzona muzyczka ilustracyjna. Ten film ogrzewa...