Zaskakuje fakt ,że nie było nawet nominacji, co utwierdza mnie tylko w przekonaniu ,że Akademia Filmowa myli się bardzo często.
W 2002 r. nominowani byli:
* Elmer Bernstein - Daleko od nieba (USA)
* Philip Glass - Godziny (USA)
* Thomas Newman - Droga do Zatracenia (USA)
* John Williams - Złap mnie, jeśli potrafisz (USA)
a wygrał: Elliot Goldenthal - Frida (USA)
...
więc jakim cudem Yann Tiersen , francuski kompozytor minimalista miał się znaleźć wśród amerykańskiej ,,elity''?
Swoją drogą kojarzycie w ogóle muzykę z filmu Frida?
Oscar Oscarem, a nasze odczucia i uwielbienie dla soudntracku Amelii swoja droga :) Nie znaja sie, nie maja za grosz wrazliwosci. Akademia nie raz to udowodnila. Wszystko wokol Amelii jest na tyle magiczne, ze nie potrzeba zadnych tandetnych statuetek :)
Taak, Akademia dała plamy... I daje wciąż, o czym świadczy np. muzyka do "Social network". Soundtrack "Fridy" jest co prawda ciekawy, dla mnie intrygujący, bo lubię takie dość latynowskie klimaty, ale nie oszukujmy się, że Tiersen odwalił zdecydowanie lepszą i szlachetniejszą robotę... Po obejrzeniu "Amelii" trochę się wgłębiłam w jego twórczość i mogę śmiało powiedzieć, że nawet Howard nie dorasta mu do pięt, jeśli chodzi o wyrażanie w melodii emocji czy samych uczuć (tak, wiem, jestem tiersenowską fanatyczką).