Właśnie wróciłem z kina. Jedyne słowo określające "Amelię" jakie przychodzi mi do głowy to fantastyczna. Fantastyczna pod każdym względem. Po pierwsze pomysł na scenariusz - dość oryginalny jakby popatrzeć na dzisiejsze kino. Pomysł ten zdaje się być najlepszym sposobem pomocy widzom w odnalezieniu się w trudnym rzeczywistym świecie. Daje receptę na życie - optymizm.... i w ogóle. Wychodząc z kina od razu zauważyłem świecące słońce - pomyślałem "o jaka ta Warszawa piękna" - chyba po raz pierwszy w życiu. Ten film napawa optymizmem. Ciepłe barwy Paryża, tematyka i postacie - to wszystko sprawia, iż "Amelia" jest jedyna w swoim rodzaju. W skali od 1 do 10 dałbym jej 10+ albo i 20. Dawno nie oglądałem już tak przyjaznego filmu. Reżyserowie do dzieła....