Już sam początek filmu nie pozwala nam zostać obojętnymi. Dziwaczny na pozór styl narracji, który nie każdemu może przypaść do gustu, zaskakuje już w pierwszej scenie, ale przynajmniej dla mnie stał się on zapowiedzią specyficznego, wspaniałego klimatu, który panuje przez cały film. Później istotnie okazało się, że całe dwie godziny tego widowiska są utrzymane w podobnym duchu, który czyni je niepowtarzalnymi i nie pozwalającymi zapomnieć. Ja widziałem "Amelię" w kinie dwa razy i również za drugim razem film jest doskonały, a ponadto zauważa się wiele szczególików, które za pierwszym razem stanowiły "tylko" tło, a dostrzeżone osobno zwiększają jeszcze wartość tego filmu. Jednak tylko za pierwszym razem czowiek siedzi "wryty" w fotel zauroczony, zakochany w Amelii i jest tak pozytywnie zdezorientowany tym co zobaczył na ekranie, że nie da się już chyba tego powtórzyć.