Amelia

Le fabuleux destin d'Amélie Poulain
2001
7,6 272 tys. ocen
7,6 10 1 272186
7,6 61 krytyków
Amelia
powrót do forum filmu Amelia

zdziwiony...

ocenił(a) film na 10

Doprawdy dziwi mnie ze juz przestaliscie pisac o tym filmie. Czyzby wszystkim przyszlo tak latwo zapomniec o Ameli Poulain ?
A co z haslem " Wkrotce zmieni tez Twoje zycie " ?
Taki obraz widzi sie raz na 5 lat, to i dyskutowac o nim mozna rowniez 5 lat.
Widzialem Amelie juz 3 razy i jeszcze drugie tyle napewno zobacze.
Za kazdym nastepnym jestem coraz bardziej zakochany w tym arcydziele. Przeciez nie ma on zadnych wad. Wszystko jest idealne.
No i sama Amelia, co za codowna istota, od razu widac w niej reke Boga :)) tzn. jest idealna. Doprawdy dawno juz nie jestem nastolatkiem i nie zdarza mi sie zakochiwac/zauraczac w gwiazdkach z srebrnego ekranu ale tym razem .... , przyznaje ze czesto wracam w myslach do tej uroczej osobki :)))
Jeunet naprawde nakrecil niezapomniany film. Z czystym sumieniem umieszczam go wsrod szostki moich najlepszych filmow.
no wystarczy .... teraz kolej na was
ps. mam nadzieje ze znajdzie sie chociaz jedna osoba ktorej nie jest latwo zapomniec o Ameli i dolaczy do polemiki, ktora planuje na najblizsze 5 lat ( dopoki nie znajdzie sie kolejny tak wspanialy film)

ps2 . Ludzie dla takich wlasnie filmow warto zyc !!!

KWAHO

Re: zdziwiony...
Na szczęście nie jest to film, w którym przy ekranie trzyma nas głównie ciekawość co się zaraz zdarzy i jak to się wszystko skończy. Tutaj nalepsze jest to, podobnie jak np. w filmach Bessona w jak sposób jest to opowiedziane! I w związku z tym, można oglądać ten film w kółko i wcale się nie nudzi. Nawet przeciwnie, jest coraz ciekawszy, bo z pierwszym razem ciężko jest dostrzec wszystkie drobne smaczki, które skrywa ten film. Ja byłem na Amelii 6 razy, musiałem czasem stawiac czoła przeciwnościom, jako że film przez jakiś czas grali tutaj w jednym kinie, które ma.. 68 miejsc (a chętnych na te miejsca było oczywiście dużo więcej).
Oczywiście pisanie w kółko jaki ten film jest cudowny staje się powoli nudne i jeżeli czekasz na polemikę związaną z tym faktem, to myślę, że się raczej nie doczekasz. Z czym jak z czym, ale z takim faktem trudno polemizować. Można mu też wyciągnąć i wady, tylko pytanie - po co?

KWAHO

hoho...co za zaszczyt ;))
Nie wiem, Kwaho, czyś jest tego świadom, ale zacytowali Cię w Polityce (numer 8 z 22 lutego 2002). Cytuję: Grająca Amelię Audray Tatou to nowa (aseksualna) pin-up, w której kochają się dorastający chłopcy i nie tylko. (...) "Widziałem Amelię już 3 razy i jeszcze drugie tyle na pewno zobaczę" - wtóruje mu Kwaho. Koniec cytatu. Gratuluję i pozdrawiam :)
PS. Dzięki za ciepłą reckę Billy'ego Elliota - mnie tez bardzo poruszył i porusza nadal.