Koleś traci narzeczoną, staje się maszynką do zabijania, a potem zakochuje się w twardej babce z CIA (Annice w tym przypadku) i rozpoczyna nowe, wspaniałe życie po pomszczeniu swojej byłej.
Tymczasem mile się zaskoczyłam :) Ale nie będę spoilerować. Co mnie dodatkowo urzekło - wspaniała "gra oczami" Dylana O'Briena, o było widoczne głównie w finałowej scenie.
Może bym nie obejrzała po razy drugi (bo generalnie takich filmów nie lubię), ale na pewno puściłabym sobie w tle, gdyby leciało w TV :)