Nie zastanawiałam się nad tym głębiej, choć ogólnie przyjęło się, że czerwone róże są symbolem miłości, więc może to?
Myślę, że symbolizowały piękno, gdyż róże z natury są piękne jak i również piękna była Angela. Ich mocno czerwony kolor symbolizował pożądanie i pragnienie. Lester próbował jej zaimponować by ją uwieść. Fantazjował na punkcie młodej, czystej i niewinnej dziewczyny, która kojarzyła mu się ze szczęściem, którego nie zaznał w małżeństwie. Tak mi się wydaje, choć mogę się mylić.
"Czystej i niewinnej"? Przecież ona była zwykłą rozpuszczoną wulgarną latawicą. Taka jakby Doda za młodu.
tak, i dlatego była dziewicą. to że kreowała się na "rozpuszczoną wulgarną latawicę" nie znaczy, że nią była.
Widać, że daleko umysłem nie sięgasz. Czy aż tak wielkie znaczenie ma co robiła? Dla mnie się liczy świadomość. A mentalnie była nastoletnią prostytutką i tyle w temacie. Chyba to, że chciała bez oporu oddać się żonatemu mężczyźnie ewidentnie o tym świadczy, bo porządne nastolatki tak nie robią i nie rozwalają komuś małżeństwa.
według mnie ona tworzyła sobie taki wizerunek, bo jedyne czego chciała to nie wskoczyć do łóżka żonatemu mężczyźnie tylko wyróżniać się w tłumie, o czym sama wspomina. jak dla mnie, gdy już miało dojść do stosunku, była przerażona i nie wyglądało później żeby sama tego chciała. no ale co ja tam wiem, w końcu nie sięgam daleko umysłem
A czy musiały coś symbolizować? Moim zdaniem, to po prostu zabieg estetyczny. :)
nic..kevin był na nią nagrzany jak reksio na szynkę-stąd estetycznie te róże i motyw na tyle sie przyjął że stał sie znakiem rozpoznawczym filmu..
Mi się w sumie wydaje, że to mogło wiązać się z tym, że czerwony to kolor miłości, pożądania.
zdecydowanie pożądania, dlatego zobrazowałem to Reksiem;) i czegoś co nie umiem nazwać( Jeremy Irons z "Lolity" by umiał..-to coś co mają lolitki-taką seksowną niewinność i diaboliczność w sobie). Miłości w klasycznym rozumieniu raczej nie-on jej pożądał..miał facet kryzys wieku średniego, sensu i wartości w sobie(typowe co trawi amerykańską klasę średnią z przedmieść), żądał czegoś prawdziwego a nie sztucznego, przewidywalnego i banalnie powierzchownego a także potwierdzenia swojej jeszcze męskości i atrakcyjności i to odnalazł w tej dziewczynie i fascynacji..
Tak, Kevin był zdecydowanym numerem jeden z tym filmie. Fantastyczny. Wręcz powiem, że ciężko było oderwać od niego wzrok. Oglądając go miałam wrażenie jakbym po prostu była w jego głowie i słyszała jego myśli.
zgadzam się..i ten jego charakterystyczny ironiczny uśmieszek znak firmowy nie do podrobienia i sposób narracji w tym filmie! poza tym ma w sobie jakiś magnetyzm-podoba sie kobietom w różnym rozrzucie wiekowym z tego co na forum widac:)
No mi akurat nie, ogólnie nawet się nie zalicza do moich ulubionych aktorów, no ale w AB pokazał klasę, to nawet ja przyznać muszę ;)
wiadomo-wygląd rzecz gustu..ja go lubie bo trzyma poziom nie gra gniotów raczej jak widzę go w obsadzie to wiem że film będzie spoko..obejrzyj sobie Zuza może "k-pax" fajny filmik polecam i kevin całkiem spoko-może wtedy odrobinę zyska w Twoich oczach...;) jest tam jeszcze Jeff Bridges dla kontrastu więc ok..
Ach! Od dawna chciałam to zobaczyć. Na pewno w końcu zerknę. "Magiczne lato" już zaliczyłam tak jak zasugerowałeś. ;)