Najnowsza część pod szyldem American Pie mnie nie porwała. Niestety razem z siódmą odsłoną o nazwie księga miłości ląduje na samym końcu rankingu z oceną 5/10. Film jest niesamowicie przewidywalny. Praktycznie wszystko co się wydarzyło w tym filmie widzowi przychodzi do głowy już od samego początku zanim jeszcze nastąpią dane sceny. Brak legendy całej serii czyli Ojca Jima również na minus. Skoro był w stanie dosłownie w każdej części znaleźć się zupełnie z czapy w jakimś parku na ławce to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe dlaczego tutaj nie załapał się na scenę. Mógł ze spokojem kojarzyć np: Stephanie jako rodzinę Stiflera i machnąć jej pogadankę, że nie warto tracić przyjaciółki dla chłopaka. Generalnie fabuła kulała tutaj od samego początku. Nie pomogło nawet nawiązanie do słynnego paktu z jedynki, który na nieco zmienionych zasadach w tej odsłonie zawarły że sobą dziewczyny. Na plus tego filmu wypada rola Stephanie czyli żeńskiego Alter ego Stiflera oraz Annie. Film do obejrzenia na raz. Akurat zrobiłem sobie maraton i zaliczyłem wszystkie części chronologicznie według daty powstania. Dzięki temu Dziewczyny Rządzą uważam za obejrzany jednak powrotu to tej konkretnej odsłony nie planuje.