Film podobny jest trochę do filmów mistrza Hitchcocka. Zaczyna się trzęsieniem ziemi,a w zasadzie łóżka po czym....podobieństwo znika,a owe wstrząsy to tylko wstrząsy wtórne z pierwszego trzęsienia jakim był American Pie z 1999 roku.. Klimat słabnie w miarę oglądania (choć zdarzają się przebłyski wywołujące głośny śmiech). Ogólnie nie jest źle - jest raczej porządnie. Dobra komedia, nieskłaniająca do ponownego obejrzenia. Kochaj i rzuć. I na koniec wielkie brawa za Stiflera!!