Niestety było ich za dużo nawet jak na poprzednie części American Pie. Niektóre sceny są tak nieprawdopodobne, że nawet w Rumunii czy w rozpustnej dzielnicy czerwonych latarni by nie miały miejsca.
Owszem, ale na tym polega fikcja filmowa, a do tego to komedia :) pierwsza część była totalnie nieśmieszna (jedynie mama Stiflera trzymała poziom), więc dla mnie w porównaniu do niej Reunion było bardzo dobre (chociaż momentami przesadzone). Czasami przy filmach trzeba ciut pobajdurzyć, żeby uzyskać porządany efekt. A to jedna z nielicznych tego typu komedii erotycznych, na których o mało nie spadłam z fotela.