O tak , ta część była po prostu BOSKA! :D

Nie oszukujmy się. Film oprócz trzech scen mało zabawny. Z aktorów tylko Stifler dawał radę. Niestety nie da się po trzynastu latach zrobić tego tak dobrze i autentycznie żeby zadowolić widza. Czasu nie oszukasz, to co było nie wróci. Dla mnie ten film jest bardziej żałosny niż zabawny.

Spoko, Twoja opinia i masz do niej prawo. Ja jednak śmiałem się zdecydowanie wiecej niż trzy razy :)

Ja też śmiałem się zdecydowanie więcej niż trzy razy. Ale najbardziej podobało mi się to, że po tak słabych filmach jak "Naga Mila", "Dom Beta" i "Księga Miłości' ten film uratował serię "American Pie"

Reunion idealnie zwieńcza serię , moim zdaniem 1,2,3,8 to cztery filmy które możemy nazwać tytułem American Pie. 4,5,6,7 to totalne dno jedne z najgorszych filmów jakie w życiu widziałem...
Ale 8 naprawdę dobra aż smutno że się skończyła , może kontynuacja np. zjazd w 2013 roku z tymi samymi bohaterami ;p albo wieczór kawalerski Stiflera/Fincha/Ozza ... Ja bym oglądał nawet 5 następnych części zachowanych w formule 1,2,3,8

Ja natomiast chciałbym, żeby jeszcze nakręcili "American Pie' za jakieś 20 lat, gdzie wszyscy bohaterowie byliby już po pięćdziesiątce. Ale i to nie przeszkadzałoby Stiflerowi w podrywaniu lasek i dalej rozbawiałby nas swoją spontanicznością. Jak to było w "American Reunion", gdzie "narobił" do skrzynki z piwem tych chłopaków co go wcześniej ochlapali. '