Witam,
Zacznę od tego, że już dawno wyrosłem z filmów typu "głupkowata, sprośna komedia". Nawet ostatnio rewelacyjnie oceniany "Kac Vegas" nie przypadł mi do gustu. Myślałem, że to już kwestia wieku, ze wyrosłem z takich rzeczy...
MAŁA DYGRESJA
[American Pie 1, 2, 3, - wiem, że są to mało ambitne filmy, ale jako że przypadały na mój tzw "szczenięcy wiek" + była naprawdę cholernie śmieszne - to sprawiło, że są do dla mnie jedne z najbardziej pociesznych filmów ever. Sentyment robi swoje. Po latach nadal śmieje się jak głupi do ekranu słuchając rozmowy Jima z Ojcem.
Część 4 to kompetne dno wg. mnie. 5 i 6 były już lepsze od 4 ale żaden to wyczyn. Nadal były cienkie jak dupa węża (proszę wybaczyć kolokwializmy). 7 cześci (Księga Miłości) nawet nie oglądałem.]
...ale dawno sie tak nie pomyliłem.
Spodziewałem sie co najwyżej średniego filmu ale z sentymentu do aktorów wybrałem sie do kina z grupka znajomych na seans o 22 w niedziele (wiadomo - brak młodzieży gimnazjalnej). I jakżę bardzo wszyscy byliśmy zaskoczeni po seansie!
American Pie REUNION jest rewelacyjne - oceniłem film na 9/10 (proszę zobaczyć mój profil - nie szastam takimi ocenami na lewo i prawo). Nie będe tutaj rozpisywał się o fantastycznych gagach i żartach ponieważ wielu uzytkowników przede mną już to zrobiło natomiast poruszę kwestię podejścia twórców do filmu.
Jak zapewne już wiece - w filmie spotykamy starych aktorów. Jednak podeście twórców bardzo, ale to BARDZO mnie zaskoczyło. Dzisiaj jak ktoś robi reaktywację jakiejś serii to zazwyczaj w sposób :
"Hej, wezmy starych aktorów (dzieki czemu fani serii przyjda do kin), ale nie nawiązujmy do poprzednich części dzieki czemu nowi widzowie nie będa czuli sie zagubieni"
Na szczęscie twórcy AP:R tak nie postąpili i chwała im za to. Wzięto wszystko to co najlepsze z pierwszych 3 części serii - można nazwać to pójściem na łatwiznę, podobne gagi, żarty itp. itd. - ale trzeba wziąć pod uwagę, że ostatni warty uwagi film z serii ukazał się prawie 10 lat temu. - i dodano wiele nowych elementów, powiązanych z kierunkiem rozwoju pop-kultury (nabijanie sie z Sagi Zmierzch czy wszechobecnych tanecznych programów). Udało się takzę stworzyc fabułę która naprawde miała sens i trzymała się całości - uwzglednili wiek i przemiane bohaterow itp. itd. - co fakt nie udało sie uniknąć kilku nudniejszych scen + wątki stricte romantyczno-miłosne ale to mogę wybaczyć. Dzieki temu wszystkiemu film ma MOC. Jest po prostu nieprzyzwoicie śmieszny (i sporsny) dla fanów serii - bo przyznajmy się - kazdy kto dorastał na AP1,2,3 w tej chwili podchodzi pod 30 - i z niektórych zartów po prostu juz nie wypada sie śmiac. Na szczeście w kinie jest ciemno.
Liczne nawiązania do poprzednich cześci przywołują wspomnienia - bardzo dobre wspomnienia. Niesamowicie zostało to zbalansowane - nie czuć wtórności ale jednak chcialoby sie wiecej. Mimo wszystko nawiazania nie przytłaczają akcji dzieki czemu czuć świeżość. A pomysły na rozbawianie widzów są genialne!
Po seansie mieliśmy ogromną ochote (ja i moi znajomi) udać sie na jakaś impreze, bawic się i pić do upadłego. Niestety akurat niedziela byla wiec nikt z nas nie mogl sobie pozwolic ale... na film wszyscy udamy sie jeszcze raz w piątek a zaraz potem zrobimy zachlaj party przy seansie pierwszych 3 części. Chyba lepszej rekomendacji nie potrzeba!
Jednym słowem : RE-WE-LA-CJA 9/10. Jedynie zastrzezenie jakie mam to do tłumaczenia - miejscami jest po prostu głupie - znajomosc angielskiego pozwolila mi wychwycic gre słow i zartów, przez co jeszcze bardziej odczuwałem tandetność tłumaczenia na polski.
Gorąco polecam i pozdrawiam.
Kolega dobrze mówi, polać mu ;)
4 części ze starymi aktorami są rewelacyjne :)
tak jak mówisz kac wegas w porównaniu do american pie wypada słabo, w sumie nie wiem co tam było śmiesznego ... ja bym już chciał ten film na dvd ;)
Ja jestem wielkim fanem american pie i widziałem wszystkie części oprócz reunion i także uważam, że 1,2 i 3 są najlepszymi częściami. Mam nadzieję, że reunion będzie równie wspaniałe jak pierwsze trzy części.
utrafiłeś w sedno kolego :) miałem dokładnie takie samo podejście przed wejściem na salę: "no niech będzie ze względu na sentyment..." a wyszedłem bardzo ale to bardzo zaskoczony i zadowolony, też uważam, że twórcy poszli trochę "pod górkę" i zamiast napakować film gagami dla statystycznego odbiorcy takich filmów czyli pewnie jakieś 15-18 (nie obrażając nikogo :) to tak naprawdę cały czas miałem wrażenie, że film "puszcza oczko" do staruszków, którzy się wychowali na 1-nce (i którzy wtedy mieli właśnie te naście lat :)
n1 !