Jak ktoś lubił American Pie jeden i dwa, może oglądać w ciemno. Jest tu bardzo podobny klimat, mniej obrzydliwości i wulgarności ale nadal zabawnie. Dużo zabawniej niż w kolejnych, nieudanych odsłonach. Znów mamy Jima, Keva, Oza, Fincha i Stiflera w sporej ilości gagów. Są cycki, świńskie żarty ale jest też jakoś tak... sam nie wiem, po prostu fajnie. Czułem się jakbym sam był na tym zjeździe razem z bohaterami filmu. Żerują trochę na uwielbieniu do pierwszych części ale robią to z sensem i smakiem (na tyle ile to możliwe w American Pie ). Końcówka wymiata.