W latach 90-tych film Americn Pie był w pierwszej trójce mojej listy najbardziej znienawidzonych filmów (mimo, że go nie ogłądałem). Słuchało się wtedy grunge'u, metalu itp., oglądało inne filmy (spoko, spoko, jeździłem też na desce i nosiłem nisko spodnie ;).
Kiedy zbliżyłem się do trzydzistki nie wiem z jakiego powodu i w jakich okolicznościach ale obejrzałem ten film stwierdziłem, że nie bardzo miał się on od rzeczywistości. Jakoś tak wyszło, że obejrzałem dwa kolejne i odczułem te klimaty bardzo blisko.
Teraz jako ojciec dwójki dzieci obejrzałem ostatnią część, podczas której wróciłem mentalnie do czasów liceum.
Nie ma lipy, jeśli ten film potrafi wyzwolić takie emocje to nie może być zły.
Kto wie o co mi chodzi ten wie o co mi chodzi. Hejterzy spier***ać.