Książka na której bazuje film jednoznacznie daje do zrozumienia, że wszystko działo się w rzeczywistości. W filmie jest nie inaczej. Widz skupiony na autentyczności tego co się działo zapomina o jednym i najważniejszym- realiach w jakich się poruszamy.

Bateman to syn wysoko postawionego gościa, któremu łatwo skapnęło stanowisko i życie w luksusie. Poruszał się w środowisku milionerów, a może nawet miliarderów. To sprawiało, że praktycznie był bezkarny. Wystarczyło, że w razie czego ojciec pociągnie za parę sznurków i wszystko zniknie. Ale nie w tym rzecz, a w tym co film miał nam przekazać- dla takiego miliardera życie ludzkie nie ma znaczenia. Nawet jeśli idzie o innego miliardera. To wysokie środowisko jest zepsute. Główny bohater zaś znajdując się w nim z nagła popada w paranoję i jego jedynym źródłem ucieczki są morderstwa.

W Polsce i nawet za bezdomnego będą ganiać, ale w takim USA lat 90 nikogo nie obchodziła jakaś tam biedota. A wręcz jeden taki mniej na ulicy nikomu nie robił różnicy. I tu docieramy do sedna sprawy. Widzimy znieczulicę ludzką, która nie pozwala spojrzeć na to, że zginął jednak mimo wszystko człowiek. Jaki by nie był. Już taka policja robi śledztwo i wydaje pieniądze, by wyjaśnić jak ginęły jednostki z dołów. Nikogo ci ludzie nie obchodzili. To nie były przypadkowe ofiary.

Okazuje się też, że nawet śmierć milionera nie robi na nikim wrażenia w tym środowisku. Ci ludzie mylą masowo zjawiska i dla nich pewnie Paul Allen mógł być kimkolwiek. To byli ludzie skrajnie zepsuci i jedyne co ich interesowało to by pieniądz się zgadzał. Założę się, że i Batemana by wskazali, że poleciał gdzieś w delegacji, gdyby padło zapytanie. Główny bohater był zwyczajnie bezkarny i nawet gdyby chciał, sprawiedliwość go nie spotka, bo raz, że ma plecy, dwa, nikogo ani biedni ani bogaci nie obchodzą, gdy przejdzie co do czego. I to jest przekaz filmu. Skupiamy się na Batemanie, który nie odnajduje się w swoim środowisku i ucieka z niego w świat zbrodni zupełnie ignorując zepsucie i znieczulicę innych, bezkarność gdy ma się pieniądze. Wystarczy popatrzeć jak na naszym podwórku Majtczak póki co pozostaje bezkarny.