Szkoda że tak mało ludzi zna tę genialną produkcje. Sam przyznam się że wpadlem na ten film dopiero po recenzji Jamesa Rolfe'a z Cinemassacre.com Jest to film o jednym z tych ludzi zbyt dobrych na liceum, by je ukonczyc. Z pozoru kolejny "ziomek" żłopiący po 4 piwka dziennie, mający 2 dzieci do tego mieszkający z matką, okazuje sie pełnym pasji i inspiracji rezyserem który dąży do spelnienia swojego najskrytszego marzenia. Jest to szczery i skromny film o zyciu... Do tego jak to ujął wyżej wymieniony James Rolfe - "most quotable film ever"
Naprawde warto - 9/10
film rewelacyjny, z barku czasu oglądałem na raty. Nie wiem czy bym usiedział 1,5 h, ale pod koniec stwierdzasz ze to był jednak dobry film... na tyle dobry że założyłem tutaj konto:P. podoba mi się jak ci bohaterowie wydają sie takimi beztroskimi chłopaczkami, a okazuje się że mają też swoją historię. Polecam tez inne filmy o robieniu filmów które poleca Rolf.
ja też tutaj trafiłem ze względu na Rolfe'a. Sam film mi się może nie nie podobał, co po prostu ten zaścianek Ameryki mnie nie przyciągnął. Ale pokazuje technicznie jak się robi film, z jakimi problemami się boryka, jak je omija jest świetny. No i to "It's allright, it's okaaaay! Jesus told me soooo"! :)