Oceniając AM2 z perspektywy lat, trzeba zwrócić uwagę na wiele rozmaitych aspektów. Nie można narzekać na słabą grę aktorską, bo to tak, jakby się dziwić, że w filmie, którego akcja toczy się w kosmosie, nie było pościgów samochodowych. Ludzie, sam tytuł - AMERYKAŃSKI NINJA 2 - wskazuje, że nie ma co liczyć na profesurę godną Pacino z Człowieka z Blizną czy Toma Hanksa z Foresta Gumpa. To nisko budżetowy film akcji, który i tak kilkukrotnie się zwrócił. (Pierwsza cześć dziesięciokrotnie). Sceny walki są przeplatane. Pierwsza w barze - słaba. Na plaży - bardzo słaba i nierzeczywista, ale potem jest coraz lepiej. Za samą muzykę, scenerię i humor należy si całkiem niezła ocena. Film ma 25 lat!! Takie produkcje wtedy się kręciło. Sylwek w Rambo strącił helikopter kamieniem, Arnold w Komando podnosił samochody, wyskakiwał z samolotów bez spadochronu i zabijał 100 żołnierzy na minutę, Chuck jednym klepnięciem w plecy usypiał pół Wietnamu, a Dudikoff złamanym patykiem, rzuconym na wysokość jajek, strącał gościa ze skały. I tak to miało być. Patrząc takimi kryteriami jak niektórzy z was, każdy film akcji sprzed trzech dekad powinien mieć 1/10. Ja cieszę się, że urodziłem się w czasach, gdy AM2 oglądało się z wypiekami na twarzy. Tak wtedy było. Jeden na podwórku chciał być jak Rambo, drugi jak Marek Citko, a trzeci chciał być ninja. Sentyment i klimat - oto, za co zawsze będzie 10 na 10.
P.S
TVN gra obie części co najmniej 2 czy 3 razy w roku. Przypuszczam, że dlatego, bo wielu ludzi nadal lubi je oglądać, nie dla scen filozoficznych, jak co niektórzy w filmie akcji by chcieli, ale żeby się pośmiać i powspominać, pamiętając, że czas ucieka, i możliwości się zmieniają.
Dla mnie 2 cześć lepsza od 1 cześći ,bardziej podobał mi się ten tropikalny klimat ,no i chyba Dudikoff lepieł już walczył niż w 1 cześci .