Film, ten jako "zakazany owoc" dla dziecka z głębokiej podstawówki wywołał na mnie ogromne wrażenie, wówczas każdy z nas chciał być taki jak główny bohater filmu! Stąd to magiczne utożsamienie się z tą postacią i wyjątkowy odbiór wydarzeń, które toczyły się przed naszymi oczami na ekranach! Choć fabuła po wielu latach wydaje się być płytka, banalna, charakterystyczna dla większości filmów: karate, akcja to obraz daje możliwość powrotu do szczenięcych lat.
Zatem jak to było? Film jako pierwszy obejrzał mój kumpel z ławki. I zrobił to w sposób nader szalony! Wykorzystał, że jego ojciec zostawił wypożyczoną VHS w pokoju i zamykając się na klucz obejrzał "Amerykańskiego samuraja" nie zwracając uwagi na odgłosy dobijającej się matki, babki i zapewne pozostałych członków rodziny...
Kiedy słyszałem nieustające późniejsze jego opowieści o tym filmie: wulgarnych odzywkach, krwawych scenach walki wiedziałem, że umrę jak nie zobaczę tej bijatyki.
Co gorsza jego ojciec już oddał kasetę do wypożyczalni, wiec nie mogłem powtórzyć jego zdesperowanego sposobu na zamknięcie się w pokoju zwłaszcza, że nie miałem zamka w pomieszczeniu, gdzie znajdowało się wideo.
Zapewne na ten dzień uznalibyście moją sytuację za beznadziejną, kiedy powiem, że to moja mama pracowała w miejscu, gdzie można było wypożyczać kasety VHS.
Trzymając kasetę w rękach, którą ledwo co zdjąłem z wysokiego regału byłem niesamowicie podniecony widząc napis "american samurai" moje emocje szybko ostudziła czerwona nalepka z numerem na kasecie, która oznaczała, że ta pozycja jest TYLKO DLA DOROSŁYCH w dodatku w opisie filmu wspominano o obecności krwawych, brutalnych scen. Już nie pamiętam ile naprosiłem się rodziców by pozwolili mi go obejrzeć! Nie pomagał nawet argument, w którym powołałem się na to, że kolega mógł i zdaję sobie sprawę, że to tylko film i nic nie ma do rzeczywistości. Dopiero, kiedy opowiedziałem im śmieszną prawdziwą historię o zdesperowanym koledze zamykają się w pokoju z bólem pozwolili mi.