Jestem trochę rozczarowany filmem, ponieważ nie zaskoczył mnie niczym. Spodziewałem się, że jest to opowieść o małżeństwie, które codziennie się mija. Ona jest pisarką, on natomiast muzykiem, który zarabia, żeby sobie godnie żyli, ale przy tym wszystkim mąż zapomina o żonie. Kobieta czuje się samotna, lecz przed mężem gra, że jest szczęśliwa. Pojawia się on młody, inteligentny chłopak, który okazuje trochę zainteresowania tej kobiecie.
Wszystko zrozumiałem, ale bije się z myślami na końcu, bo go nie rozumiem. Mąż daje jej ten bilet i mówi, że daje jej szansę, aby to zakończyła z tym chłopakiem. Ona spotyka się z młodzieńcem, spędzają ostatnią upojną noc ze sobą, a następnie odchodzi. Wraca na przystanek kolejowy do męża, uśmiecha się do niego, lecz wsiada w zupełnie inny pociąg.
I teraz tak - mam kilka teorii, która jest prawdziwa:

1) Nie wybrała żadnego z nich, kroczy przez życie samotnie. Nie mogła wrócić do męża, bo go zdradziła i źle z tym się czuła, ponadto nie może mu dać dzieci Młodego nie wybrała, bo "młode jest głupie" szybko się znudzi nią i porzuci, lub szybko zapomni
2) Wróciła do młodego, ponieważ pociąg, który wybrała jedzie do Tybetu?

Dziękuje, za wyjaśnienie.