Ten film jest poniekąd ilustracją tych genialnych słów Virginii Woolf. Szkoda tylko, że ilustracją nazbyt sentymentalną, naiwną i banalną. I zbyt ładną - jak czarno-białe zdjęcie z kalendarza. Choć czasem przyjemnie i kalendarze pooglądać...
Zgadzam się. Film bardzo dobry, z pewnością wart uwagi, choć jak dla mnie zbyt dosłowny.