Po ilości zdobytych Oscarów spodziewałem się czegoś genialnego ale mimo, że film jest niezły, to do arcydzieła, moim zdaniem, mu brakuje sporo. Film jest ładnie nakręcony, dobrze zagrany i bogaty w sporo historycznych lekcji ale jak możemy podziwiać bohaterów, którzy sprzedają swój naród dla romansu pozamałżeńskiego?
Zaraz pewnie pojawi się ze 100 osób próbujących mnie przekonywać, że to bezwarunkowa miłość, oślepienie etc. Przystopujcie, nie obchodzi mnie to... To tylko taka sprzeczność, która mnie trochę irytuje. Ode mnie 6/10.
Pachomir źle coś zrozumiałeś... ten gościu nie sprzedał swojego kraju dla miłości, on go sprzedał dla miłości i ze złości, za to że nie chcieli mu pomóc, gdyby mu pomogli on nie oddałby map za samolot, bo mialby samolot od swoich... :/
Poza tym w tym filmie ta prosta fabuła jest fantastycznie przedstawiona, zdjęcia przyciągają wzrok a gra aktorów jest znakomita, zwłaszcza w scenach z uniesieniami miłosnymi, to jak na siebie patrzą i sie dotykaja... chyba za bardzo sie rozpisałam:P
To nie cały naród nie chciał mu pomóc tylko jeden człowiek, który przecież nie jest nieomylny, a wykonuje tylko rozkazy, za których niewykonanie grożą sankcje. Kilkoro żołnierzy, którzy wieźli go później też wykonywało swoje obowiązki więc ich także się nie czepiam. A skoro nie mam kogo się czepiać to muszę się czepiać głównego bohatera;)
...niech Ci będzie:/ , ale założę sie że i Tobie w przypływie złości i bezsilności (w takiej sytuacji był główny bohater) zdarzało sie podjąć mylne i kiepskie w następstwach decyzje:P
I serio nie rozumiem jak można nie doceniać tego filmu, za jego inne bardzo wyraźne, nietypowe ujęcie związku między dwojgiem ludzi [ehh...], i ukazanie "perfidnego" charakteru głównego bohatera :P