Film pod wzgledem technicznym swietnie zrobiony i dobra muzyka i gra aktorska wszystko opowiedzine w interesujacy sposob jednak po obejrzeniu tego filmu mam wrazenie ze obejrzalem solidny film natomiast nic wiecej. Podoba mi sie ze rezyser pokazuje poprostu historie pewnej milosci nie tlumaczac ani nie potepiajac zadnych czynow zostawiajac to widzowi.
Niebardzo tylko rozumiem po co jest ten watek millosny miedzy tym arabem i hana.
Zgadzam się - ja bym nawet powiedział, że film jest średni. Na plus Ralf Fiennes, scenografia i świetne zdjęcia... no i to wszystko. Film jest pełen przeciągniętych na siłę scen, a szkoda, bo zapowiadał się obiecująco (9 oscarów to już w ogóle jakiś żart, chyba jeszcze większe nieporozumienie niż Zakochany Szekspir).