PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=908}

Anioł zagłady

El ángel exterminador
7,6 7 416
ocen
7,6 10 1 7416
7,8 13
ocen krytyków
Anioł zagłady
powrót do forum filmu Anioł zagłady

Kilka pytań

ocenił(a) film na 7

Dlaczego tylko dziecko/zwierzęta mogły dostać się do willi (niewinność)?
Czemu po odtworzeniu kolejności zdarzeń zostają uwolnieni.
Czemu po raz kolejny ta sama grupa została uwieziona akurat w kościele (wcześniej przejawiali raczej wiarę w szatana, poza tym na zewnątrz trwają zamieszki, wygląda to trochę tak jakby coś/ktoś chciało ich uratować)?
Nie do końca rozumiem sens filmu, zwłaszcza ostatniej sceny, stąd chęć poznania odpowiedzi na powyższe pytania.

ocenił(a) film na 10
zinzan

Temat zamieszek, buntowników, rewolucji i tym podobnych pojawia się prawie w każdym filmie Bunuela, podobnie jak wiele innych motywów takich jak zanikanie głosów, sny, surrealizm, specyficzne podejście do religii. Wydaje mi się, że nie ma stricte odpowiedzi na Twoje pytania. Reżyser zawsze zostawia otwarte furtki w swoich filmach, niejasne zakończenia to jego specjalność. Nigdy nie staram się analizować jego filmów do końca, bo wymyślanie odpowiedzi na siłę odziera jego dzieła z tej dziwnej, magnetycznej magii.

A co do samego filmu to chyba nigdy nie dowiemy się czy to była zbiorowa hipnoza czy kwestia religii. Zwierzęta "mogły" się dostać do willi, jakaś wyższa siła "zmusiła" je do wejścia, czy same postanowiły swoim poświęceniem uratować ludzi od śmierci głodowej? Czy na prawdę odtworzenie zdarzeń z wieczora przełamało jakiś czar, czy było tylko pretkstem do uwolnienia się od zbiorowej hipnozy? Ilu ludzi tyle interpetacji. I to jest właśnie fantastyczne w filmach Bunuela!

ocenił(a) film na 7
zinzan

Myślę, że jest to typowe dla Bunuela ośmieszenie burżuazji, ludzi którzy są w pułapce konwenansu i rytuału. Działają niesponatanicznie i dlatego spotyka ich za to kara "uwięzienia". To pokazuje ich głupotę, ponieważ ponownie wpadają w taką samą pułapkę pod koniec filmu - w kościele. Znów zastanawiają się czy wypada wyjść itd. Scena z tłumieniem rewolty to prawdopodobnie próba wyjaśnienia dlaczego elita odwołuje się w ostateczności do przemocy. Tkwiący w przesądach religijnych i pułapce konwenansów, hipokryci którzy "nie potrafią ruszyć się z miejsca" (zasiedziali w swoich poglądach, historiach rodowych) nie rozumieją reszty społeczeństwa, które domaga się sprawiedliwości i wolności = rewolucji.

Zwierzęta służą ośmieszeniu burżujów, one mogą swobodnie przechodzić sobie z pokoju do pokoju, podczas gdy elita, nie może wyrwać się ze swojego uwięzienia. Pojawiające się pod koniec filmu stado owiec/baranów może być symbolem wolności, natury, która nic nie robi sobie z ludzkich/burżuazyjnych konwenansów i może wejść nawet do świętego przybytku.

ocenił(a) film na 10
Pan_Li

Niby wszystko ok, ale zauważ, że w ostatniej scenie, w kościele mamy przedstawicieli różnych klas społecznych, a nie tylko jak to ująłeś 'Elitę'. Poza tym mieszasz pojęcia, bohaterem filmu nie są przedstawiciele burżuazji, tylko arystokracji. I nie zgodzę się z teorią, że ich zachowania są burżuazyjne. Chyba, że będziemy cytować Marksistowskie teorie. Co do reszty nie wypowiadam się, bo co miałem powiedzieć to powiedziałem wcześniej.

ocenił(a) film na 10
turmeric

Myślę, że Pan_Li użył tu raczej skrótów myślowych, poza tym nie sądzę, by chodziło o tą konkretną grupę społeczną - w kontekście interpretacji. Myślę, że ważne było dla reżysera ukazanie/ośmieszenie ludzkich ograniczeń mentalnych, niepotrzebnych - zbudowanych na podstawach innych niż te moralne, wyznaczonych przez nich samych, co widziane z boku wydaje się być wręcz absurdalne. Część gości siedzących przy stole na kolacji (początek filmu) jest wyraźnie niezadowolona i znudzona, tak jakby z znajdowali się tam z samej grzeczności. Tak samo prowadzone rozmowy często są wymuszone. Autor miał tu coś konkretnego na myśli Turmeric.

Ostatnia scena dowodzi temu, że nie należy się tu skupiać na arystokracji i jej przesadnie pojętej etyce, która więzi, lecz raczej na ludziach jako gatunku, który sam narzuca sobie niepotrzebne ograniczenia, prowadzące do zniszczenia. Zwierzęta, które nie ustalały żadnych zasad, to symbol wolnej natury, stanowią kontrast dla ludzi "zamkniętych" w salonie, a później w kościele.

ocenił(a) film na 7
malajena

Bunuel skupił się przede wszystkim na arystokracji, a cały film jest jakby satyrą na tę grupę społeczną. Na początku służba, czyli przedstawiciele innej klasy społecznej, opuszcza dom przed kolacją, mając świadomość mentalności arystokracji i tego, co może się wydarzyć.
Co do zwierząt, zgadzam się. Ostatnia scena - niespecjalnie ją zrozumiałem ale myślę że chodziło o to, że musi dojść do powstań, rozruchów, może nawet rewolucji aby zgładzić konwenanse narzucone przez arystokrację.

turmeric

lekarz, architekt, dyrygent... = arystokracja? nie sądzę. raczej burżuazja, jeśli już, ale rzeczywiście możliwe że zamknięcie także kamerdynera i wszystkich ludzi w kościele może świadczyć o tym, że nie klasy są tu istotne.

chociaż ja generalnie myślę, że dwie proponowane interpretacje się nie wykluczają: z jednej strony mamy bierność i konserwatywność klas wyższych, które mimo że czasem dostrzegają absurdalność swojego położenia, nie są skłonne poczynić kroków ku zmianom; z drugiej - zniewolenie konwenansami i religią ludzi w ogóle.

ocenił(a) film na 7
Pan_Li

Mnie się owce z ofiarnością kojarzą. Zauważcie, że uratowały życie bohaterom z ufnością przychodząc do salonu, zaś na końcu filmu także dobrowolnie idą do kościoła, aby "nakarmić" uwięzionych w nim ludzi...

Co do ogólnej oceny filmu. Jest to dzieło trudniejsze w odbiorze, bardzo teatralne. Odwykliśmy dziś od tego typu obrazów, ciężej nam się skupić na filmach, w których istotny jest detal, subtelna gra słów i symboli, akcja jest dość monotonna, do tego scenografia przeładowana rekwizytami, co nadaje obrazowi ciężkości.
Bardzo podobał mi się motyw zapętlenia w czasie i przestrzeni. Według mnie chodzi o zamknięcie się, "kiszenie" , w pewnych schematach zachowawczych, ideologicznych, społecznych, co w efekcie prowadzi do zachowań patologicznych. Zresztą już wyżej ktoś o tym napisał. Nie umiem niestety rozszyfrować wszystkich symboli, ale też nie staram się zanadto tego robić, aby nie odrzeć dzieła z tego, co mi się w nim podoba najbardziej - z absurdu i onirycznego klimatu.

ocenił(a) film na 10
Ink_85

"Według mnie chodzi o zamknięcie się, "kiszenie" , w pewnych schematach zachowawczych, ideologicznych, społecznych, co w efekcie prowadzi do zachowań patologicznych".

Zgadzam się.
Ale myślę jeszcze - tak po prostu, nie wzniośle - że jest też pokazana psychologia tłumu. Abstrahując od tego czegoś, co nie pozwala na wyjście, przecież oni w ogóle nie zbliżyli się do wyjściowych drzwi. Robili różne absurdalne rzeczy, kuli ścianę etc.
Jedno rzucone zdanie, że ktoś nie wie, czemu nie wyszedł, pociąga za sobą następne reakcje tego typu, jak efekt śnieżnej kuli. Nikt nie pomyślał racjonalnie.
W efekcie jeden pociąga resztę, jak bezmyślne stado... Skojarzyło mi się powstanie partii nazistowskiej itd.
Zaczynają być okrutni, przypisują winę Bogu ducha winnemu gospodarzowi etc. (Nie piszę więcej, żeby nie zdradzać fabuły).
Co do zwierząt, to widać różnicę, między wnętrzem, okrucieństwem większości homo sapiens a czystością zwierząt.

"Żadne zwierzę nie popełnia okrucieństw - to wyłączna cecha tych, co posiadają zmysł moralny. Kiedy zwierzę zadaje ból, robi to nieświadomie, bez złych intencji, bez poczucia, że wyrządza zło, gdyż zło dla niego nie istnieje. Nie zadaje też bólu dla przyjemności - tylko człowiek to czyni". Mark Twain.

ocenił(a) film na 10
maciusiko

Aha i jeszcze tekst:

Nie pamiętam, czy chodziło o strażaków, czy żołnierzy:

- czy weszli do tego domu?
- nie
- a próbowali?
- nie

Na zewnątrz również tłum ulegający pogłoskom "o czymś strasznym" i wobec tego całkowita inercja.
Jeden myślący człowiek został zlekceważony.

ocenił(a) film na 7
zinzan

Film niezwykle trudny do interpretacji. Myślę że Bunuel faktycznie tu nawiązuje do podziału klas oraz niechęci do wychodzenia klasy wyższej ze swojej strefy komfortu. Zwierzęta takich podziałów nie znają, dlatego problem wejścia do kościoła, symbolicznie przebicia się do innej grupy nie stanowił dla nich problemu. Myslę, że film ukazuje hipokryzję, absurdalność i hermetyczność tej grupy, ośmieszając jednocześnie zachowanie polityków w kraju jako rownież reprezentujących klasę wyższą. Zauważcie że nawet w Rosji film został potraktowany jako atak na rząd, który zamyka się w swoim hermetycznym świecie odwołujac sie często do absurdu. Tak jakby odgradzali się od prawdziwych problemów ludzkości, od problemów klasy średniej. Myślę że oni tak naprawde mogli wyjsc z tego pomieszczenia a pozniej kosciola ale wcale nie było to dla nich wygodne. Woleli zamknąć się w swoim iluzorycznym świecie gdzie chronią się przed odpowiedzialnością.
Taką sytuację mozemy odnaleźć praktycznie wszędzie gdzie politycy zamykają się w swoim przepychu i tak naprawdę odgradzają się od problemow klasy sredniej, przysłowiowo umywajac rece. Pokazuja chocby w tv wielka inicjatywe jak bardzo chca pomoc swiatu podajac przy tym absurdalne argumenty ze nie moga. Oczywiscie to zrzucanie z siebie odpowiedzialnosci i mydlenie ludziom oczu przy czym pieniądze jakimi dysponują sa tak wielkie, że starczyło by z pewnością na wiele gdyby tylko chcieli pomagać. Myślę że o tym wlasnie jest ten film o hipokryzji rządu, klas wyższych ktorzy nie tyle nie mogą otworzyć się na problemy innych grup społecznych co po prostu nie chcą bo jest im z tym wygodnie. Zamykają się w swoim światku gdzie prawdziwe problemy nie istnieją i tworzą hermetycznie zamkniętą grupę, odcinając tym samym dostęp do siebie przeciętnym ludziom klasy średniej. Ja przynajmniej w ten sposob odebrałam film, takie skojarzenia on we mnie obudził..ostatnia scena też wydaje mi się nieprzypadkowa jest wyraźnym zaakcentowaniem buntu wobec sytuacji politycznej w kraju.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones